Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która zarządza polską przestrzenią powietrzną chciała by od stycznia samoloty z start i lądowanie płaciły 976, 86 zł. W 2009 roku w Warszawie wynosiła ona 610,23 zł, a w pozostałych portach — 888, 71 zł.
PAŻP podwyżkę uzasadnia spadkiem ruchu w polskich portach lotniczych. Jak twierdzą przedstawiciele przedsiębiorstwa, zgodnie z unijnymi przepisami koszty ponoszone przez nich muszą równać się przychodom. Jeżeli samolotów jest mniej, koszty dzielone są na mniej maszyn — stąd wzrost. ULC uważa, jednak że wzrost opłat o ok. 30 proc. na Okęciu i o ok. 10 proc. w portach lokalnych jest zbyt wysoki.
— Teraz PAŻP ma czas na przedstawienie nowej propozycji. Jeżeli tego nie zrobi, lub jeżeli złożona nie zostanie zaakceptowana, prezes ULC ma prawo sam ustalić wysokość opłaty obowiązującej od 1 stycznia 2010 r — mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik ULC.
Grzegorz Hlebowicz, rzecznik PAŻP nie chce komentować decyzji urzędu. — Jeszcze nie wiadomo czy i jaką nową stawkę zaproponujemy — dodaje. Polska jest jednym a niewielu krajów w których rosną opłaty za nawigacje. W Finlandii spadły one o ok. 10 proc., mimo, że spadek ruchu w portach jest o kilka proc. wyższy niż w Polsce.
[ramka]