O kontrakt, którego wartość szacowana jest na około 10 mld zł, wciąż walczą konsorcja Polimeksu-Mostostalu, Mostostalu Warszawa i Rafako oraz PBG, które zdecydowało się na współpracę z Techint Compagnia Technica Internazionale i Ansaldo Włochy. Z dalszego postępowania odpadły zaś konsorcja Alstomu Niemcy i Alstomu Polska oraz SNC Kanada, SNC Polska i Hitachi Power Europe. Naszych informacji nie potwierdza Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu. – Nie możemy komentować przebiegu przetargu do momentu, gdy informacje na jego temat nie staną się publiczne – ucina. Jacek Krzyżaniak, rzecznik prasowy PBG, potwierdza, że konsorcjum wielkopolskiej grupy znalazło się w kolejnym etapie postępowania.
Informacji na temat postępów w wyborze wykonawcy dwóch bloków energetycznych w Opolu odmawia również zleceniodawca, czyli Polska Grupa Energetyczna. Przedstawiciele PGE uzasadniają to poufnością trwającego postępowania. Udało się nam jednak uzyskać dane dotyczące dalszych etapów przetargu. Zgodnie z harmonogramem na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2010 r. nastąpi podpisanie umowy z wybranym generalnym projektantem i realizatorem inwestycji. Na koniec 2010 r. planowane jest rozpoczęcie budowy. Uruchomienie bloku numer 5 ma nastąpić w 2015 r.
Spółki walczące o największe w historii polskiej energetyki zlecenie nie informują na razie, jakie będą ich udziały w konsorcjach. Nie chcą również mówić o oczekiwaniach dotyczących rentowności. Zapewniają jedynie, że w związku ze złożonością zleceń oraz długim okresem ich realizacji zachowają odpowiedni margines bezpieczeństwa. Tymczasem analitycy oceniają, że dzięki zleceniom energetycznym budowlane firmy mogą poprawić swoją rentowność. Marże na poziomie brutto dla zleceń drogowych przeważnie znajdują się w przedziale 7 – 12 proc. (najniższe wartości przyjmują w przypadku dużych przetargów autostradowych). W budownictwie energetycznym zazwyczaj jest to 12 – 16 proc.
Kontrakt na budowę dwóch bloków energetycznych w Opolu będzie największym zleceniem w polskiej energetyce. Walczące o niego firmy nie mają wątpliwości, że będą musiały poszukać podwykonawców. – Mówiąc o kontrakcie w Elektrowni Opole, wiele osób nie zdaje sobie sprawy ze skali przedsięwzięcia. Ubieganie się o tak gigantyczny kontrakt tylko przez kilka konsorcjów pokazuje skalę i złożoność projektu – mówi Jerzy Wiśniewski, prezes PBG. – Żadna polska firma ani żaden zagraniczny podmiot nie jest w stanie samodzielnie zrealizować tego zadania – dodaje.