Kontrakt z norweskim Kongsbergiem, który odpowiada za budowę morskiej tarczy w bazie Siemirowice i produkuje kierowane pociski przeciwokrętowe NSM – czyli przyszły, główny oręż jednostki – podpisano równo rok temu. Natychmiast zaczęły się jednak spekulacje, iż tarcza może być kolejną ofiarą oszczędnościowych cięć w resorcie obrony.
Z informacji „Rz” wynika, że mimo kryzysu MON postanowiło zrealizować rakietowy program – jeden z największych obecnie w Siłach Zbrojnych. Na decyzję wojska wpływ miało również wypłacenie firmie Kongsberg Defence & Aerospace już wiele miesięcy temu zaliczki w wysokości 130 mln zł.
Od roku prawidłowość wyboru norweskiego systemu przeciwokrętowego kwestionuje konkurencyjny szwedzki Saab. Szwedzi, którzy już wcześniej sprzedali naszej marynarce własne pociski RBS 15 Mk3 (instalowane na okrętach), twierdzą, że Kongsberg zaoferował broń niespełniającą wymagań armii. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, nie podzielają tej opinii. Podkreślają natomiast, że konsorcjum Saaba z Bumarem oferowało w ostatnim rakietowym przetargu cenę prawie dwukrotnie wyższą od zaproponowanej przez Kongsberga.
Niemal połowa pieniędzy wydawanych na dywizjon rakietowy (NDR) pozostanie w kraju. Norweski koncern podjął się wyposażenia NDR w sześć kontenerowych wyrzutni i 12 rakiet (z opcją przewidującą zakup 36 kolejnych po 2012 r.) we współpracy z polskimi firmami. Podwarszawski prywatny Transbit dostarczy systemy łączności, a Jelcz komponenty terenowe – opancerzone ciężarówki, które mają przewozić wyrzutnie pocisków i stacje radiolokacyjne.
Kongsberg zamówił też w warszawskim Przemysłowym Instytucie Telekomunikacji najnowszy wariant trójwspółrzędnych radarów TRS-15 Odra używanych już w Siłach Powietrznych z dodatkową możliwością wykrywanie i śledzenie obiektów nawodnych. - Umowa z norweskim koncernem jest już realizowana - potwierdza Andrzej M. Wilk, prezes PIT.