Reklama

Lepiej, kiedy jest silny rodzimy kapitał

- Zawsze jest lepiej, kiedy główną rolę gospodarczą w danym kraju odgrywa jego silny rodzimy kapitał - mówi Paweł Szałamacha, były wiceminister Skarbu Państwa, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Publikacja: 07.01.2010 01:00

Paweł Szałamacha, były wiceminister Skarbu Państwa, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Paweł Szałamacha, były wiceminister Skarbu Państwa, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Ukraińska grupa ISD, właściciel Stoczni Gdańskiej i Huty Częstochowa, została kupiona za pośrednictwem Wnieszekonombanku przez rosyjskiego inwestora. To dobrze, że w Polsce inwestują Rosjanie?[/b]

[b]Paweł Szałamacha:[/b] Takie inwestycje budzą zaniepokojenie, czy z danym inwestorem nie przyjdą do nas zwyczaje panujące w danym kraju, czy kultura biznesowa danego kraju nie przyniesie ze sobą złych wzorców. W Federacji Rosyjskiej istnieją ścisłe relacje między sferą gospodarczą a militarno-wywiadowczą, byłymi służbami i dlatego opinia publiczna ma prawo się zastanawiać, czy inwestor będzie realizował jedynie swoje cele ekonomiczne.

[b]Najbardziej obawiamy się w Polsce inwestorów niemieckich lub rosyjskich.[/b]

Historia ma ogromny wpływ na nasz stosunek do zagranicznych inwestorów, to oczywiste. Nie tylko zresztą w Polsce. Podobne obawy 15 – 20 lat temu istniały w Irlandii w stosunku do firm brytyjskich, w Portugalii wobec hiszpańskich itd. Firmy niemieckie działają na polskim rynku od lat kilkunastu i w bardzo wielu sektorach: od maszynowego, chemicznego do mediów i finansów. Pochodzą one z naszego, europejskiego, kręgu kulturowego i w związku z tym ryzyko jest znacznie mniejsze. Ale także obserwując, jak firmy rosyjskie działały w Azji Środkowej, na Kaukazie i na Ukrainie, nie powinniśmy ich wykluczać.

[b]Nie lepiej byłoby, gdyby inwestowali u nas na przykład Amerykanie?[/b]

Reklama
Reklama

Zawsze jest lepiej, kiedy główną rolę gospodarczą w danym kraju odgrywa jego silny rodzimy kapitał, mocno zakorzeniony i doceniający instytucje państwa, oraz firmy z krajów z nim zaprzyjaźnionych. Jednak w Polsce przez ostatnie lata nie wykształcił się krajowy kapitał na tyle silny, żeby mógł udźwignąć ciężar finansowy transakcji wartej kilka miliardów złotych. Mamy, niestety, lukę kapitałową i technologiczną, którą musimy zlikwidować, i dlatego powinniśmy przyciągać inwestycje zagraniczne.

[b]Rz: Ukraińska grupa ISD, właściciel Stoczni Gdańskiej i Huty Częstochowa, została kupiona za pośrednictwem Wnieszekonombanku przez rosyjskiego inwestora. To dobrze, że w Polsce inwestują Rosjanie?[/b]

[b]Paweł Szałamacha:[/b] Takie inwestycje budzą zaniepokojenie, czy z danym inwestorem nie przyjdą do nas zwyczaje panujące w danym kraju, czy kultura biznesowa danego kraju nie przyniesie ze sobą złych wzorców. W Federacji Rosyjskiej istnieją ścisłe relacje między sferą gospodarczą a militarno-wywiadowczą, byłymi służbami i dlatego opinia publiczna ma prawo się zastanawiać, czy inwestor będzie realizował jedynie swoje cele ekonomiczne.

Reklama
Biznes
Rosyjskie wakacje na okupowanych terenach Ukrainy. Kurorty, meduzy i propaganda
Biznes
Tesla z zyskiem mniejszym o 23 procent. Musk ostrzega przed „trudnym” okresem
Biznes
Ciepłownie odegrają ważną rolę w transformacji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama