My właśnie do tego dążymy. Chcemy szpitali, które się starają, aby do nich trafiali pacjenci, żeby wszyscy wiedzieli, że temu szpitalowi można zaufać i aby do takiej placówki pacjenci byli kierowani i sami chcieli się w niej leczyć. Faktycznie mamy dużo pracy, ale nie tylko dlatego, że służba zdrowia jest niedofinansowana, ale też dlatego, że trzeba zmienić myślenie o systemie. Wszystkie inne problemy, takie jak niskie finansowanie, niskie zarobki są ważne, ale na początku jest pacjent. Gdy on będzie zadowolony, to dany szpital będzie częściej przez niego wybierany, będzie miał miejsce w sieci szpitali, będzie miał finansowanie i wówczas inne problemy zaczną się rozwiązywać – personel będzie więcej zarabiał, będą pieniądze na inwestycje, szpital nie będzie wymagał reanimacji w postaci dofinansowania z pieniędzy publicznych, a będzie dobrą jednostką, która sama się finansuje i ma szanse na rozwój.
Czyli potrzebne są zmiany systemowe?
Tak, ale również zmiana myślenia i zmiana akcentów. Dziś bardzo często jest tak, że najlepsze powiaty to te, które najwięcej pomagają szpitalowi, oddłużają go, kupują sprzęt. Moim zdaniem najlepsze szpitale to te, które najbardziej pomagają pacjentowi. To nie ludzie mają pomagać szpitalowi, aby ten przetrwał. To szpital ma być tak zarządzany, aby pomagał ludziom i osiągał zyski, aby zatrudniać najlepszych specjalistów, kupować sprzęt i przyjmować najwięcej pacjentów. To zmiana myślenia o systemie.
Czy jest system na świecie, który mógłby być dla nas wzorem?
Mnie najbardziej podoba się system holenderski. Na tym rynku istnieje konkurencja prywatna i publiczna, która zaczyna się już na poziomie decyzji, do kogo pacjent odprowadza składki. Funkcjonują bowiem publiczne i prywatne kasy chorych i to pacjent decyduje, gdzie trafią jego pieniądze. W takim systemie kasy muszą walczyć o pacjenta i zazwyczaj robią to przez oferowanie jak najlepszych usług. Płatnik, który otrzymuje pieniądze od pacjentów, doskonale zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może je stracić, więc jego oferta musi być cały czas na odpowiednio wysokim poziomie, aby pacjent nie zmienił kasy chorych. Konkurencja determinuje wysokie standardy. U nas tej konkurencji nie ma, płatnik nie musi się starać o pacjenta.
Co polskim szpitalom sprawia najwięcej kłopotów? Czy to przede wszystkim brak finansów?