System ochrony zdrowia wymaga zmian. To pacjent musi być w centrum uwagi

Prawdą jest, że finansowanie służby zdrowia jest niewystarczające. Ale to nie jedyna choroba tego systemu. Kolejnymi są: niegospodarność i marnotrawstwo - mówi Marcin Szulwiński, Prezes Zarządu Grupy Nowy Szpital Holding S.A. To dziewiąta rozmowa w ramach inicjatywy BDO „Przedsiębiorca Miesiąca", która będzie trwać do końca 2018 roku.

Publikacja: 22.10.2018 11:56

Marcin Szulwiński, Prezes Zarządu Grupy Nowy Szpital Holding S.A.

Marcin Szulwiński, Prezes Zarządu Grupy Nowy Szpital Holding S.A.

Foto: mat. prasowe

Grupa Nowy Szpital działa od 2008 r. Państwa domeną jest „uzdrawianie” szpitali. Pewnie macie Państwo „pełne ręce roboty”. Jak zaczęła się przygoda o poprawienie stanu placówek szpitalnych?

„Uzdrawianie szpitali” wydaje się być hasłem, które w służbie zdrowia zaczyna dominować. Gdy zaczynaliśmy przygodę z tą branżą, naszym celem było stworzenie fajnej służby zdrowia w Polsce. Z różnych powodów to się nie udawało. Jednak aby służba zdrowia była zdrowa, pacjent musi być na pierwszym miejscu. Wszystko musi kręcić się wokół niego.

Raczej tak nie jest.

To prawda. Te zmiany, które wprowadzano przez lata - jeszcze od czasów kas chorych – zmierzają w innym kierunku, aby to szpital był w centrum uwagi. To szpitalowi ma być dobrze, a pacjent jest gdzieś na końcu.

Da się ten trend odwrócić?

My właśnie do tego dążymy. Chcemy szpitali, które się starają, aby do nich trafiali pacjenci, żeby wszyscy wiedzieli, że temu szpitalowi można zaufać i aby do takiej placówki pacjenci byli kierowani i sami chcieli się w niej leczyć. Faktycznie mamy dużo pracy, ale nie tylko dlatego, że służba zdrowia jest niedofinansowana, ale też dlatego, że trzeba zmienić myślenie o systemie. Wszystkie inne problemy, takie jak niskie finansowanie, niskie zarobki są ważne, ale na początku jest pacjent. Gdy on będzie zadowolony, to dany szpital będzie częściej przez niego wybierany, będzie miał miejsce w sieci szpitali, będzie miał finansowanie i wówczas inne problemy zaczną się rozwiązywać – personel będzie więcej zarabiał, będą pieniądze na inwestycje, szpital nie będzie wymagał reanimacji w postaci dofinansowania z pieniędzy publicznych, a będzie dobrą jednostką, która sama się finansuje i ma szanse na rozwój.

Czyli potrzebne są zmiany systemowe?

Tak, ale również zmiana myślenia i zmiana akcentów. Dziś bardzo często jest tak, że najlepsze powiaty to te, które najwięcej pomagają szpitalowi, oddłużają go, kupują sprzęt. Moim zdaniem najlepsze szpitale to te, które najbardziej pomagają pacjentowi. To nie ludzie mają pomagać szpitalowi, aby ten przetrwał. To szpital ma być tak zarządzany, aby pomagał ludziom i osiągał zyski, aby zatrudniać najlepszych specjalistów, kupować sprzęt i przyjmować najwięcej pacjentów. To zmiana myślenia o systemie.

Czy jest system na świecie, który mógłby być dla nas wzorem?

Mnie najbardziej podoba się system holenderski. Na tym rynku istnieje konkurencja prywatna i publiczna, która zaczyna się już na poziomie decyzji, do kogo pacjent odprowadza składki. Funkcjonują bowiem publiczne i prywatne kasy chorych i to pacjent decyduje, gdzie trafią jego pieniądze. W takim systemie kasy muszą walczyć o pacjenta i zazwyczaj robią to przez oferowanie jak najlepszych usług. Płatnik, który otrzymuje pieniądze od pacjentów, doskonale zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może je stracić, więc jego oferta musi być cały czas na odpowiednio wysokim poziomie, aby pacjent nie zmienił kasy chorych. Konkurencja determinuje wysokie standardy. U nas tej konkurencji nie ma, płatnik nie musi się starać o pacjenta.

Co polskim szpitalom sprawia najwięcej kłopotów? Czy to przede wszystkim brak finansów?

Na pewno nieodpowiedni poziom finansowania jest największym problemem, bo u nas pieniędzy jest znacznie mniej niż chociażby u naszych południowych sąsiadów. Ale to nie jedyny kłopot. Problemem jest również bardzo duża niestabilność systemu prawnego. Co kilka lat zmienia się podejście do służby zdrowia. Raz stawia się na duże konglomeraty szpitalne – wszystko pod jednym dachem. Innym razem mowa o tworzeniu sieci szpitali. Teraz już słyszymy o zmianach w tej sieci. Ta zmienność powoduje, że trudno zbudować plan działania na dłużej niż pół roku. A trzeba pamiętać, że inwestycje w służbie zdrowia są inwestycjami ogromnymi. Tu trzeba mieć plan na 20 lat. Kluczowe są perspektywy długoterminowe. Z niestabilnością mamy także do czynienia w zakresie wymogów, które muszą spełniać szpitale. Praktycznie co minister, to nowe standardy. Raz kaloryfery należało odsuwać od ścian, innym razem należało je przybliżać. Potem był moment na specjalne wykładziny, żeby za chwilę z nich rezygnować. Ktoś, kto chciał spełniać ministerialne standardy 10 lat temu, dziś ich już nie spełnia. Ciągłe zmiany w tego typu obszarach nie mają sensu. Przecież modernizacje placówek przeprowadza się raz na 20 lat, a nie co kilka lat.

Kolejne utrudnienie to brak profesjonalnej kadry. Rynek się otworzył. Lekarze, pielęgniarki i inni profesjonaliści, którzy znają języki, mogą pracować wszędzie i wybierają miejsca, w których jest im lepiej. Ponadto nie ma odpowiedniego kształcenia i otwarcia naszego rynku na kadry z innych krajów i przygotowywania ich do tego, aby spełniali nasze standardy. Ta nierównowaga to duża przeszkoda.

Rozmawiała Ewa Matyszewska

Cała rozmowa z Marcinem Szulwińskim: https://www.bdo.pl/pl-pl/publikacje/Przedsiebiorca-Miesiaca/2018/Rozmowa-z-Marcinem-Szulwinskim-Prezesem-Zarzadu-Grupy-Nowy-Szpital-Holding-S-A

Materiał powstał we współpracy z BDO Polska.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca