Ukraińskie firmy podwajają zakupy ziemniaków za granicą, bo w kraju czarnoziemu brakuje surowca dobrej jakości. Jak pisze ukraińska gazeta „Kommentarii”, w tym roku ukraińskie firmy rezygnują jednak z zakupów ziemniaków w Polsce i Holandii. Powodem są koszty transportu drogowego, który okazuje się droższy aniżeli morskie dostawy z Azji i Afryki.

Roczne zapotrzebowanie na rynku wewnętrznym wynosi 4-4,5 mln ton. Według oficjalnych statystyk Ukraina produkuje 16-18 mln ton, jednak dwie trzeci jest tak słabe jakościowo, że marnuje się lub trafia na paszę.

Ukraińscy importerzy prognozują, że ceny kartofli na rynkach światowych będą w tym roku o 20-30 proc. wyższe od ukraińskich. Zwiększają jednak import, bo jak pisze gazeta, miejscowe ziemniaki są niskiej jakości, co powoduje ich deficyt na rynku wewnętrznym.

Część importowanego przede wszystkim z Egiptu i Arabii Saudyjskiej surowca jest reeksportowana do Rosji i Mołdawii.