Druga co do wielkości firma paliwowa w Polsce była w 2009 roku na dużym plusie. Pomimo spadku przychodów o prawie 2 mld zł osiągnęła 424,2 mln zł zysku operacyjnego. Wynik przed opodatkowaniem wyniósł ponad miliard złotych.
Wyjątkowo korzystny dla firmy okazał się ostatni kwartał, który zakończyła z zyskiem operacyjnym w wysokości 86,2 mln zł, i to pomimo niekorzystnych warunków makroekonomicznych, czyli niskich marż rafineryjnych (zysku z przerobu ropy na produkty paliwowe) i słabego dyferencjału (różnicy między notowaniami ropy typu Brent i Ural). Dlatego prezes Paweł Olechnowicz przekonywał wczoraj dziennikarzy, że wyniki są dużym sukcesem. Nieco te nastroje ostudziła reakcja inwestorów. Akcje straciły 0,7 proc. i kosztowały 27 zł (ale cały rynek stracił więcej, WIG obniżył się o 1,2 proc.).
Odpowiedzialny za finanse spółki Mariusz Machajewski zapowiedział, że wyniki pierwszego kwartału 2010 r. powinny być porównywalne z tymi z końca 2009 r. Znacząco wzrosło jednak zadłużenie firmy w ubiegłym roku. Było ono na poziomie 8,3 mld zł, ,czyli o 1,9 mld zł wyższe niż w 2008 r. – To efekt realizacji programu rozbudowy rafinerii, ale ponieważ program dobiega końca, zobowiązania nie powinny już rosnąć – tłumaczył wiceprezes Machajewski.
Zarząd Lotosu poinformował wczoraj, że pracuje nad aktualizacją strategii rozwoju i nowy dokument ma być gotowy w czerwcu. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle wejdzie w życie. Minister skarbu przygotowuje bowiem przetarg na pakiet akcji Lotosu. Zamierza sprzedać znaczącą część swoich udziałów (obecnie ma 50,2 proc.) i wybrać inwestora strategicznego. Wśród zainteresowanych – jak informowaliśmy – są firmy z Rosji, Chin, Azerbejdżanu, a także konsorcjum Kulczyk Holding i libijskiej spółki. W tym procesie może też wziąć udział PKBN Orlen i PGNiG. Przygotowania do ogłoszenia przetargu powodują, że zarząd Lotosu wstrzymuje się z podjęciem decyzji w sprawie dofinansowania jednej z najważniejszych spółek – Petrobalticu.
Petrobaltic, który ma ambitne plany w zakresie wydobycia ropy i gazu, potrzebuje ok. miliarda złotych na inwestycje. Władze grupy zapowiadały możliwość skierowania tej spółki na giełdę. Ale do czasu wyboru inwestora dla Lotosu na pewno to nie nastąpi.