Totalizator z pozoru zadowolony, ale sprzedaż spada

Totalizator Sportowy chce, by kasjerki w supermarketach mogły sprzedawać kupony gier liczbowych i inne produkty firmy

Publikacja: 05.03.2010 15:25

- Tak jest np. w supermarketach w Anglii i zabiegamy, by tak było również w Polsce - mówi "Rzeczpospolitej" Sławomir Dudziński, prezes TS.

Na razie utrudniają to przepisy, które zakładają np., że sprzedający kupony loterii musi przejść odpowiednie szkolenia. Totalizator rozpoczął też starania o to, by Minister Skarbu Państwa, któremu podlega firma, rozszerzył spółce możliwości zarabiania poprzez proponowanie produktów w Internecie. Na razie aneks do ustawy hazardowej przyjętej pod koniec ubiegłego roku po wybuchu tzw. "afery hazardowej", ogranicza działalność hazardową w sieci. - Totalizator potrzebuje przyciągnąć nowych klientów a ci grają głównie w sieci - mówi Dudziński.

W piątek prezes TS podał dziennikarzom wyniki spółki za 2009 r. Sprzedaż z działalności podstawowej Totalizatora Sportowego wyniosła w ubiegłym roku 3,25 mld zł.

Zysk netto - 213,3 mln zł (brutto - 313,8 mln zł), z kolei rentowność spółki wyniosła 8,2 proc.

Zdaniem prezesa, mimo kryzysu, był to kolejny dobry rok TS, choć wyniki były gorsze od rekordowego 2008 r., kiedy sprzedaż osiągnęła 3,45 mld zł. - Pamiętajmy jednak, że w 2008 r. po pierwsze mieliśmy boom gospodarczy i Polacy chętnie wydawali pieniądze, a po drugie mieliśmy dwie rekordowe kumulacje, które przełożyły się na dobre wyniki - mówi Dudziński.

Dudziński przyznaje, że w ostatnich miesiącach 2009 r. i pierwszych miesiącach tego roku, sprzedaż spada, ale ostateczne wyniki firma poda dopiero na koniec I kwartału.

Szef narodowego monopolisty na rynku gier liczbowych odniósł się do zarzutów, które pojawiają się w mediach, że w styczniu i lutym br. sprzedaż spadła nawet o kilkadziesiąt procent i to wynik błędnych decyzji obecnego zarządu. - Nasze decyzje były przemyślane a odkąd jestem prezesem sprzedaż Totalizatora jest lepsza niż w latach poprzednich - mówi Dzudziński.

Jednak sytuacja nie jest aż tak dobra. Na początku lutego decyzją zarządu w Totalizatorze Sportowym został powołany zespół, którego zadaniem jest "analiza stanu faktycznego rynku i otoczenia oraz wskazanie przyczyn załamania sprzedaży" a także opracowanie krótko i długoterminowych działań wstrzymujących spadkowy trend - "Rz" dotarła do notatki ze spotkania zespołu.

Na jakie przyczyny złej sytuacji wskazali jego uczestnicy? Na zbyt duży wzrost ceny pojedynczego zakładu w Lotto (w ubiegłym roku firma zmieniła Duży Lotek na Lotto, jednocześnie cena jednego zakładu wzrosła z 2 zł do 3 zł). Na spadek sprzedaży wpływ ma też m.in. malejąca atrakcyjność kumulacji niskich stopni wygranych oraz poczucie "oszukania" u graczy, którzy za wygraną trzeciego stopnia - 20 zł - nie mogą tak jak wcześniej kupić 8 zakładów (czyli wypełnić cały blankiet). Zdaniem członków zespołu wygrana trzeciego stopnia powinna zostać podniesiona do 24 zł.

Uczestnicy spotkania uznali, że spadająca liczba grających w Lotto ma bezpośredni wpływ na sprzedaż wszystkich pozostałych produktów, a to jeszcze potęguje zjawisko załamania sprzedaży. Brak możliwości zaznaczenia na kuponie i w systemie, w którym losowaniu chce się wziąć udział, powoduje często rezygnację graczy z zakupu zakładów na wiele losowań. Nie mogą bowiem np. wybrać tylko losowań wieczornych, pomijając losowania z godziny 14.

Zespół proponuje zmiany na kuponie gry Multi Multi umożliwiające zakup zakładów na określone losowania a w przyszłości wprowadzenie wyboru godziny losowania i rezygnację z losowania Multi Multi o godzinie 14 tej.

Ale zastrzeżeń jest więcej. np. "komunikowanie wysokich i częstych kumulacji, które aktualnie nie występują".

Coraz trudniej też pozyskiwać Totalizatorowi nowych agentów w atrakcyjnych lokalizacjach. Na przełomie maja i czerwca ub.r. firma wprowadziła nową umowę dla agentów niesieciowych, która zakłada mniej atrakcyjne, progresywne stawki prowizyjne. Dla punktów, które osiągną sprzedaż poniżej 6 tys. zł prowizja wynosi zaledwie 1 procent. - Totalizator nie jest instytucją charytatywną. Wynagradza dobrze za dobrą sprzedaż - mówi Piotr Gawron, rzecznik prasowy Firmy. zapowiada jednocześnie, że Totalizator zamierza zmieniać wizerunkowy charakter kolektur oraz wprowadzać w nich do sprzedaży nowe usługi, np. finansowe lub ubezpieczeniowe.

Na razie jednak - według członków specjalnego zespołu - na spadek liczby grających ma też wpływ m.in. duża rotacja kolektur. - Klient przyzwyczajony do konkretnego punktu, po jego likwidacji często ogranicza udział w grze - piszą uczestnicy lutowego spotkania.

Dla agentów motywacją do większego starania się mają być - według propozycji członków zespołu - "niewielkiej wartości gadżety", które skutecznie zwiększają satysfakcję kolektorów z pracy co przekłada się na wyższą sprzedaż.

Prezes Dudziński zapowiada, że w połowie tego roku firma wprowadzi na rynek nową grę. Członkowie zespołu proponują, by nowych gier było dwie: Kaskada, w której padać będą częste wygrane i druga - o wysokich kumulacjach. Sugerują również modyfikację matrycy gry Keno, tak aby padała większa liczba małych wygranych.

Na problemy Totalizatora, zdaniem członków zespołu, wpływ ma także fakt, że teraz (od początku tego roku) losowania odbywają się w TVP Info a nie jak wcześniej w Polsacie. - Wielu graczy nie ma dostępu do TVP Info i Internetu. Ponadto zbyt późna jest teraz pora emisji. Z kolei rano, gdy wyniki są powtarzane to biegną na pasku programów zbyt szybko - twierdzi zespół powołany przez zarząd TS. Prezes Dudziński zapewniał jednak dziennikarzy, że oglądalność losowań w TVP Info jest już na wyższym poziomie niż była w Polsacie.

[ul][li] Kilka tygodni temu zarząd firmy poinformował wszystkich pracujących [/li][/ul] z nim agentów o żądaniu wycofania z punktów, w których sprzedawane są gry Totalizatora, maszyn do gier o niskie wygrane, czyli tzw. jednorękich bandytów. - Agenci mają do wyboru, albo zrezygnować z maszyn, albo ze współpracy z nami - mówi "Rz" Dudziński. Na razie - zdaniem prezesa - za wcześnie oceniać jaką opcję wybrali. Według niego, w punktach sprzedających kupony Lotto i inne produkty Totalizatora, np. na stacjach benzynowych, stało do tej pory co najmniej kilkaset maszyn do gry o niskie wygrane.

- Tak jest np. w supermarketach w Anglii i zabiegamy, by tak było również w Polsce - mówi "Rzeczpospolitej" Sławomir Dudziński, prezes TS.

Na razie utrudniają to przepisy, które zakładają np., że sprzedający kupony loterii musi przejść odpowiednie szkolenia. Totalizator rozpoczął też starania o to, by Minister Skarbu Państwa, któremu podlega firma, rozszerzył spółce możliwości zarabiania poprzez proponowanie produktów w Internecie. Na razie aneks do ustawy hazardowej przyjętej pod koniec ubiegłego roku po wybuchu tzw. "afery hazardowej", ogranicza działalność hazardową w sieci. - Totalizator potrzebuje przyciągnąć nowych klientów a ci grają głównie w sieci - mówi Dudziński.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca