Podwarszawska inwestycja spółki Poloniaero warta jest ponad 220 mln zł. Ośrodek (tworzą go włoskie Avio i Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4 oraz uczelnie: WAT i Politechnika Warszawska), unikalny w skali światowej,  będzie testował odrzutowe napędy dla samolotowych i śmigłowcowych gigantów. Potężne, technologiczne laboratorium, wspierane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, ruszy w przyszłym roku. To niejedyny innowacyjny projekt w skrzydlatej branży.

Bez względu na gospodarcze  spowolnienie samoloty i sprzęt lotniczy trzeba unowocześniać i wymieniać – liczy się bezpieczeństwo. To dlatego zeszły rok, wbrew pesymizmowi ekonomistów,  przyniósł wzrost zamówień w podkarpackiej dolinie lotniczej  – ubiegłoroczne eksportowe przychody szacowane są na 1,5 mld dolarów. Do rozbudowy szykują się też  technologiczne firmy należące do śląskiego klastra lotniczego. Producent łopatek turbinowych i modułów do najnowszych silników dla Boeinga, spółka Avio Polska z Bielska-Białej (prawie 500 pracowników i ok. 100 mln euro rocznych przychodów)zwiększa produkcję,  aby nadążyć z wykonywaniem rosnących zamówień dla  potentata lotniczych napędów – General Electric.

– Zakładamy, że po przejęciu Avio przez GE będziemy musieli w najbliższych latach w Bielsku co najmniej podwoić produkcję – mówi Paweł Poncyljusz, wiceprezes polskiego oddziału włoskiej firmy – czołowego europejskiego producenta  przekładni i systemów napędowych do samolotów cywilnych i wojskowych.

W końcu grudnia 2012 r. korporacja GE poinformowała, że uzgodniła zakup lotniczego biznesu Avio za 4,3 mld dolarów. Zdaniem  Davida Joyce, prezesa GE Aviation, fuzja z Avio nie będzie żadnym problemem, bo już w 2011 roku połowę z 1, 7 mld euro  przychodów  segmentu lotniczego włoskiej grupy przyniosła kooperacja z General Electric. Teraz, wraz z przejęciem Avio,  GE zwiększy też swoje wpływy w lotniczym sektorze w Polsce.

Od lat dominuje w nim inna, potężna amerykańska korporacja – Uniteted Technologies Corp.  UTC jest prawdziwym potentatem. Zatrudnia w Polsce 9 tys. pracowników i nadal inwestuje. Niedawno Hamilton Sundstrand z grupy UTC kupiła PZL Wrocław, producenta samolotowych układów paliwowych i hydraulicznych i uruchomiła w podkarpackiej Dolinie Lotniczej za ponad 106 mln zł fabrykę pomocniczych silników samolotowych. Rękę amerykańskiego giganta widać także w WSK Rzeszów: powstają tu części silników warte ok. 300 mln dol. rocznie. UTC jest także właścicielem PZL Mielec. Sikorsky Aircraft ulokował tam produkcję eksportowej wersji wojskowych śmigłowców Black Hawk. Części lotnicze robi też należąca do korporacji UTC spółka Pratt & Whitney Kalisz.