W poniedziałek rano nadal na odprawę w Dorohusku czekało ponad 1200 tirów, ale kolejka, która jeszcze kilka dni wcześniej ciągnęła się na rekordową odległość 40 km (stało w niej 2 tys. ciężarówek), powoli topniała. W zeszłą sobotę nad ranem przedstawiciele Izby Celnej w Białej Podlaskiej podpisali porozumienie z kierowcami. Protestujący żądali zwiększenia liczby kontrolerów w Dorohusku ze 137 do 180. Zielone światło do kadrowych przesunięć zapaliło Ministerstwo Finansów. – Szef służby celnej zdecydował o zwiększeniu liczby etatów w przejściach podlegających Izbie Celnej Biała Podlaska o 43 – mówi Marcin Czajkowski reprezentujący Izbę. Nabór trwa. W poniedziałek ciężarówki w przejściu kontrolowało 20 celników, o kilku więcej niż w ostatni weekend. W ocenie samych funkcjonariuszy optymalna obsada to ok. 40 kontrolerów na jedną zmianę.

Zwiększenie obsady nawet o kilkadziesiąt osób na ważnym tranzytowym odcinku pozostanie papierowym gestem i nie rozwiąże problemu – twierdzi Iwona Fołta, przewodnicząca Związku Zawodowego Służb Celnych. Z wyliczeń związkowców wynika, że w 2007 r. służbę w 15-tys. formacji porzuciło co najmniej tysiąc funkcjonariuszy, a liczba wakatów w końcu 2007 r. sięgała pół tysiąca. Młodych kontrolerów, którzy przychodzą spróbować trudnej służby, zniechęcają niskie płace – mówi Fołta. Od czterech miesięcy trwa akcja protestacyjna w służbach celnych, rozpoczęta jeszcze za rządów PiS. Związkowcy domagają się podwyżki o 1,5 tys. zł. W tym roku Ministerstwo Finansów planuje podnieść zarobki celników o 250 – 400 zł. Organizacjom związkowym skupionym w Porozumieniu Białostockim nie udało się ostatnio przekonać senatorów RP do wprowadzenia korzystnych zmian w ustawie budżetowej.