Szlaki przeciera spółka Pojazdy Szynowe Pesa z Bydgoszczy. Za kilka tygodni firma zbuduje pierwszy z 23 pojazdów zamówionych przez regionalne włoskie koleje. – Nasze składy będą jeździć na południu Włoch. Chodzi o trzyczłonowe pociągi spalinowe o długości kilkudziesięciu metrów – mówi „Rz” prezes firmy Tomasz Zaboklicki. Łączna wartość zamówienia, które ma być wykonane do końca przyszłego roku, wynosi ok. 275 mln zł.

Szef Pesy podkreśla, że to pierwsze tak duże zamówienie zagraniczne realizowane przez polskiego dostawcę taboru kolejowego. Wiele wskazuje, że niebawem pojawią się kolejne. Mimo że ZNTK Łapy nie sprzedaje obecnie na eksport, zainteresowanie produktami firmy w Europie Zachodniej jest bardzo duże. – Szczególnie w ostatnich kilku miesiącach dostaliśmy bardzo dużo pytań dotyczących realizacji konkretnych zamówień. Chodzi o dostawy od 30 do nawet 200 nowych wagonów towarowych – przyznaje dyrektor handlowy giełdowej spółki Jacek Łupiński.

Dotychczasową współpracę z koncernem General Electric zamierza rozwijać Newag. Nowosądecka spółka realizuje wspólnie z Amerykanami kontrakt na dostawę 22 lokomotyw. Jak dowiedziała się „Rz”, Newag jest na końcowym etapie negocjacji dotyczących budowy kolejnych kilkudziesięciu maszyn. Decyzje mogą zapaść jeszcze pod koniec stycznia. Prezes firmy Zbigniew Konieczek przyznaje, że rozmowy trwają, trudno jednak przewidzieć ich końcowy efekt.

Kolejne zagraniczne zlecenia wykona Pesa. W ciągu najbliższych kilku miesięcy będzie uczestniczyć m.in. w przetargach w Niemczech i we Włoszech. Niebawem zacznie dostarczać pociągi dla klientów na Litwie i Ukrainie. – W ubiegłym roku z eksportu pochodziło ponad 35 proc. naszych przychodów, w tym roku będzie to ok. 50 proc. – twierdzi Tomasz Zaboklicki.

Co sprawia, że polscy dostawcy zdobywają coraz lepszą pozycję za granicą? – Przede wszystkim cena. Mogą wyprodukować tabor znacznie tańszy niż międzynarodowe koncerny – uważa Adrian Furgalski, szef Zespołu Doradców Ekonomicznych TOR. Dodaje, że odkładanie inwestycji przez spółki z grupy PKP w pewnym sensie zmusiło producentów taboru do zagranicznej ekspansji.Są jednak wyjątki. Żadnych zagranicznych zleceń nie szuka poznański H. Cegielski. – Ale jeśli ktoś się do nas zgłosi, możemy takie zamówienie wykonać – usłyszeliśmy od rzecznika państwowej spółki Bolesława Januszkiewicza.