Kopalnie polują na kadry

8000 ludzi zatrudnią w tym roku spółki węglowe. Przyjmą i tych, którzy z wielotysięcznymi odprawami rezygnowali z pracy. Bo młodzi w górnictwie pracować nie chcą

Aktualizacja: 29.01.2008 13:07 Publikacja: 29.01.2008 03:19

Kopalnie polują na kadry

Foto: Fotorzepa, Piotr Kała Pio Piotr Kała

– W tym roku przyjmiemy do pracy ok. 4 tys. osób – zapowiada Zbigniew Madej, rzecznik największej w Europie spółki górniczej, Kompani Węglowej, która ma 16 kopalń i ok.

45 mln zł strat w zeszłym roku. Z nieoficjalnych wypowiedzi wiadomo jednak, że nowych umów o pracę spółka może podpisać o wiele więcej.

– Przyjmujemy podania od 4 do 29 lutego, potrzebujemy zarówno pracowników dołowych, jak i specjalistów z wyższym wykształceniem, np. geologów, w sumie 1870 osób – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Katowicki Holding Węglowy zapowiada zatrudnienie 1560 osób.

– Do 2015 r. przyjmiemy 11 300 osób, bo mniej więcej tyle odejdzie na emeryturę – tłumaczy Ryszard Fedorowski, rzecznik KHW.

Tyle że do górniczego fachu młodzi ludzie wcale się nie garną. Powód to zarobki, które dla młodego człowieka tuż po technikum wynoszą ok. 1200 zł na rękę.

A spółki węglowe, choć zgodziły się w tym roku na kilkusetzłotowe podwyżki dla pracowników z dłuższym stażem (w KHW i KW pensje wzrosną o ok. 14 proc., w JSW o 8 proc.), nie mają programów motywacyjnych dla młodych górników – z wyjątkiem gwarancji zatrudnienia. Muszą więc szukać innego sposobu pozyskania rąk do pracy, ponieważ wszystkie planują do 2015 r. inwestycje na łączną sumę 16 mld zł – m.in. w uruchomienie eksploatacji nowych pokładów surowca.

W tej sytuacji będą zmuszone sięgnąć po ludzi, którzy wcześniej odeszli. W procesie restrukturyzacji górnictwa, gdy zamykano nierentowne kopalnie, kilkadziesiąt tysięcy górników zrezygnowało z pracy, podpisując zobowiązanie, że więcej nie podejmą zatrudnienia w tym sektorze. W zamian otrzymali odprawy – ok. 40 tys. zł na osobę, co kosztowało budżet 2 mld zł.

Tyle że podpisane wtedy deklaracje już nie obowiązują (ich ważność skończyła się wraz z końcem programu restrukturyzacji górnictwa i zatwierdzeniem nowej strategii dla branży na lata 2007 – 2015). Daje to spółkom węglowym furtkę do ponownego zatrudnienia tych osób.

– U nas nie będą rozpatrywane podania tych, którzy skorzystali z górniczego pakietu socjalnego – zapowiada Jabłońska-Bajer. Ale KW i KHW tego nie wykluczają.

– Istnieje taka możliwość, ale nie będziemy z niej korzystać masowo. Ludzie, którzy wiele lat temu wzięli odprawy, mają dzisiaj ok. 40 lat, więc długo by nie pracowali – mówi Madej.

Skrócony staż pracy dotyczy jednak tylko górników dołowych, którzy mogą iść na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią. A spółkom węglowym potrzebni są również specjaliści, m.in. kadry inżynieryjne oraz geolodzy. Tymczasem klasy górnicze w śląskich technikach świecą pustkami – obsadzona jest tylko połowa miejsc. Jeszcze trudniej, z powodów płacowych, będzie pozyskać osoby z wyższym wykształceniem. – Kilka lat temu mówiliśmy, że przyjdzie moment, iż górnictwo będzie potrzebowało rąk do pracy, ale nikt nas nie słuchał i wielu fachowców szło na zieloną trawkę. Teraz trzeba będzie ich ściągać – stwierdza Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Fachowcom pracującym na powierzchni też przysługiwały odprawy.

Spółki węglowe planują utrzymać wysokie zatrudnienie (łącznie ponad 100 tys. ludzi), mimo że wiele kopalń w ciągu kilku lat skończy żywotność (np. Wirek ma zasoby węgla na mniej więcej dwa lata, a Piekary na ok. 8,5 roku – obie należą do KW). – Wirek jest połączony z Halembą, jego pracownicy znajdą pracę w tej kopalni – zapewnia Madej.

Halemba jest dziś nierentowna, mimo to Kompania nie zamierza jej zamykać, bo wydobycie węgla w Polsce spada, natomiast zapotrzebowanie, zwłaszcza elektrowni, rośnie. Gdyby już jakiś zakład miał być zlikwidowany, to Silesia (ok. 30 mln zł strat rocznie). Ale akurat tą kopalnią interesuje się inwestor – brytyjska Gibson Group. Jeżeli ją przejmie, to również przyjmie nowych ludzi. Spółka obiecała załodze utworzenie 500 nowych etatów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.baca@rp.pl

– W tym roku przyjmiemy do pracy ok. 4 tys. osób – zapowiada Zbigniew Madej, rzecznik największej w Europie spółki górniczej, Kompani Węglowej, która ma 16 kopalń i ok.

45 mln zł strat w zeszłym roku. Z nieoficjalnych wypowiedzi wiadomo jednak, że nowych umów o pracę spółka może podpisać o wiele więcej.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca