– Wyniki Budimeksu wydają się lepsze od oczekiwań na poziomie zysku operacyjnego i netto – komentuje Tomasz Czyż, analityk ING Securities. Dodaje jednak, że to efekt splotu kilku czynników. Przykładowo, spółka najprawdopodobniej w pierwszych trzech kwartałach zaksięgowała zbyt duże sumy na poczet przyszłego podatku dochodowego. Ten okazał się później o 9,4 mln zł mniejszy.
Analitycy spodziewali się, że w IV kw. przychody spółki przekroczą miliard złotych. Zysk netto szacowali na ok.
6 mln zł. Tymczasem zysk sięgnął 17,7 mln zł. To najlepszy wynik od czterech lat. Reakcja giełdy była jednak umiarkowana i kurs spadł na zamknięciu o 0,5 proc. Przychody sięgnęły tylko 753,5 mln zł. Rok wcześniej było to ponad 157 mln zł więcej. – Spadek dynamiki przychodów jest ewenementem w tym sektorze – podkreśla Czyż. Zarząd spółki twierdzi, że wyższy zysk jest „wynikiem selektywnego podejścia do kontraktów i koncentrowaniem się na segmentach o wyższej rentowności“.
W IV kw. rentowność brutto sięgnęła 2,99 proc. (rok wcześniej – 2,09 proc.). To jednak wciąż daleko do porównywalnych spółek. W całym 2007 roku rentowność wyniosła 4,82 proc. Rok wcześniej 4,10 proc. DI BRE Bank prognozuje, że przychody Budimeksu w tym roku przekroczą 4,058 mld zł, a zysk netto 54,2 mln zł.
Przychody - 3,076 mld zł