Vistula & Wólczanka jest zdeterminowana, żeby poprzez wezwanie przejąć grupę W.Kruk, do której poza spółką jubilerską należy odzieżowa sieć Deni Cler. W sobotę za pakiet 66 proc. akcji chce zapłacić niemal 300 mln zł – ok. 10 mln więcej niż według ceny z wezwania ogłoszonego 5 maja. V&W zaznaczyła, że dojdzie ono do skutku, jeśli uda się skupić co najmniej 51 proc. kapitału.

– Podtrzymuję swoje stanowisko, że na wezwanie nie odpowiem i więcej nie mam do powiedzenia – mówi ”Rz” Wojciech Kruk kontrolujący z żoną niemal 26,4 proc. kapitału spółki. Los wezwania zależy od decyzji inwestorów finansowych kontrolujących ponad 30 proc. akcji oraz innych akcjonariuszy.

Zapisy ruszyły 14 i potrwają do 27 maja. – Po rozmowach z akcjonariuszami doszliśmy do wniosku, że zaproponujemy wyższą cenę – powiedział Agencji Reutera Rafał Bauer, prezes V&W. Na wczorajszej sesji akcje W.Kruk drożały nawet ponad 1 proc., jednak przy niewielkich obrotach. Papiery V&W zyskiwały nawet ponad 1,5 proc., a właściciela zmieniły akcje o wartości 0,4 mln zł. Ogłoszenie wezwania na akcje W.Kruk wzbudziło na rynku ogromne emocje. To w końcu pierwsza od lat próba wrogiego przejęcia na warszawskiej giełdzie. Władze W.Kruk i V&W w kolejnych stanowiskach zarzucały sobie brak obiektywizmu. W.Kruk starał się wykazać wątpliwe efekty synergii tego przejęcia i ryzyko dla wizerunku firmy z tradycjami, która jeśli zmieni właściciela, może stracić część kontrahentów – np. producentów luksusowych marek zegarków, które sprzedaje w swoich salonach.

W odpowiedzi V&W wezwało do ujawnienia umów o współpracę z innymi firmami, by sprawdzić, czy faktycznie zawierają one tego typu klauzule. Same firmy jubilerskie nie są zbyt rozmowne. – Oczywiście podpisujemy specjalne umowy regulujące obecność każdej z naszych marek w poszczególnych salonach. Więcej będziemy w stanie powiedzieć, gdy będzie wiadomo, jak operacja się zakończy – mówi „Rz” Stanley Bark, prezes Swatch Group Polska, sprzedającej takie marki, jak Omega, Certina, Longines, także w innych sklepach jubilerskich. Marką, na którą W.Kruk ma wyłączność jest Rolex – poza jego sklepami można ją jeszcze kupić tylko w kilku specjalistycznych butikach. Centrala w Genewie od środy nie odpowiedziała na pytania, jak skonstruowana jest umowa z W.Kruk i czy w przypadku zmiany głównego udziałowca może dojść do zerwania współpracy.