26 czerwca Komisja Europejska otrzyma programy restrukturyzacyjne dotyczące polskich stoczni – taką deklarację po raz kolejny złożył wczoraj w Szczecinie minister skarbu Aleksander Grad. Polski rząd chce też przekonać Brukselę, by Skarb Państwa mógł pokryć stare zobowiązania stoczni (potencjalni inwestorzy nie są tym zainteresowani, a na zaangażowanie Skarbu Państwa nie zgadza się Komisja Europejska). – Chcemy pokazać KE, że nie ma mowy o nowej pomocy publicznej, mówimy tutaj o starych zobowiązaniach – mówił Grad, który przyjechał do Szczecina na spotkanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego poświęcone właśnie stoczni. Odbyło się ono bez emocji i prawie bez dyskusji.
Mniej optymistycznie było w Brukseli, gdzie premier Donald Tusk spotkał się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso. Przewodniczący KE przypomniał, że Polska ma bardzo mało czasu na rozwiązanie sprawy stoczni, którym grozi zwrot udzielonej pomocy publicznej szacowanej przez KE na 5,2 mld zł. Źródła w polskiej delegacji ujawniły, że w rozmowie z Tuskiem Barroso był bardzo stanowczy, wypominając mu, że jest już czwartym premierem, z którym rozmawia o stoczniach.
Walne zgromadzenie wspólników Stoczni Szczecińskiej Nowej podwyższyło kapitał spółki o 146 mln zł (konwersja pożyczek udzielonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu i Korporację Polskie Stocznie). Po tym ruchu „dziura kapitałowa” szczecińskiej stoczni wynosi ok. 200 mln zł. Na walnym nie było mowy o udzieleniu spółce przez KPS 60 mln zł. pożyczki.