Pod lupą Brukseli znalazły się tzw. opłaty za zakończenie połączenia w sieci komórkowej. Płaci je operator klienta odbierającego połączenia. Pieniądze idą na konto operatora, którego klient zadzwonił.
Stawki za tę usługę w krajach członkowskich bardzo się różnią – od nieco ponad 2 eurocentów na Cyprze do prawie 19 centów w Bułgarii. W UE średnia stawka takiej opłaty (określanej jako MTR od ang. Mobile Termination Rates) wynosi 9,67 eurocenta, w Polsce – 10,61 centa.
– Rynek MTR potrzebuje regulacji – powiedziała Viviane Reding, komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego. Tak jak kiedyś zmusiła sieci komórkowe do obniżenia cen za roaming, czyli połączenia w komunikacji międzynarodowej, tak teraz chce wpływać na ceny hurtowe. Dziwi ją, że opłaty za zakończenie połączenia w telefonii komórkowej są aż dziewięć razy wyższe niż w przypadku połączeń stacjonarnych (w Polsce nawet 20 – 30 razy wyższe).
Po przeanalizowaniu krajowych regulacji unijni eksperci doszli do wniosku, że takich różnic nie uzasadniają faktyczne koszty usługi. Pokrzywdzeni są konsumenci, na których przerzucane są koszty MTR.
Komisja nie chce wprowadzać limitu kwotowego. Ale w rekomendacji, którą wyda w październiku, określi jednolitą metodę liczenia opłat za zakończenie połączenia. Na razie zaprosiła krajowych regulatorów do wyrażenia swoich opinii na ten temat.