Wczoraj minął termin sprzedaży kopalni Silesia. Zakład nadal jest własnością Kompanii Węglowej.

Jak dowiedziała się „Rz”, nie powinno być przeciwwskazań do przedłużenia terminu sprzedaży do końca września, o co wnioskuje inwestor. Przedłużenie jest jednym z warunków zgody ministra gospodarki Waldemara Pawlaka na sprzedaż zakładu. Szef resortu zwrócił uwagę, że poza tym Gibson Group nie spełniła wszystkich wymogów formalnych, m.in. nie rejestrowała oddziału w Polsce. Z naszych informacji wynika jednak, że Gibson Group złożyła w piątek wniosek do sądu o zarejestrowanie oddziału spółki z siedzibą w Warszawie (to niezbędne do uzyskania koncesji na wydobycie). – Komplet wymaganych dokumentów poszedł także do MSWiA oraz do UOKiK – powiedział „Rz” Dariusz Dudek, szef „S” w Silesii. – To trwało, bo numery działek do wykupu Gibson dostał 24 czerwca – dodaje.

Ale zdaniem nowego prezesa Kompanii Mirosława Kugiela władze spółki muszą się zastanowić, czy wciąż chcą rozmawiać ze Szkotami. Zdaniem Dariusza Dudka KW potrzebuje 250 mln zł za Silesię, choćby dlatego, by zniwelować straty w innych zakładach. Chodzi m.in. o Halembę, której straty w tym roku mogą przekroczyć 400 mln zł. Poza tym Silesia przynosi bez inwestycji (niezbędne 1,3 mld zł) milionowe straty.

W KW rozmawiano wczoraj nie tylko o Silesii. Rada nadzorcza mianowała Marka Uszkę prezesem ds. produkcji. Wybrała też przewodniczącego – został nim Marian Turek.

wyniosły straty kopalni Silesia w pierwszym półroczu. W całym 2007 r. sięgnęły 36 mln zł