Nowy podatek od aut

Przy rejestracji nowego samochodu trzeba będzie zapłacić 500 zł. Opłata ma być zwracana dopiero przy złomowaniu auta. Branża motoryzacyjna jest oburzona pomysłem

Aktualizacja: 12.07.2008 13:41 Publikacja: 12.07.2008 03:43

Nowy podatek od aut

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Nową opłatę wprowadza nowela ustawy o odpadach, która trafiła do uzgodnień międzyresortowych.

Propozycją wprowadzenia nowej opłaty są przerażeni przede wszystkim właściciele wypożyczalni aut.

– Kupuję rocznie 500 nowych samochodów. To znaczy, że będę musiała zapłacić 250 tys. zł. To bardzo wysoki koszt, który podwyższy cenę wynajmu aut, a i tak jest to teraz droga usługa w naszym kraju – wskazuje Anna Iwaniuk, dyrektor finansowy Budget Rent a Car.

Producenci aut także potępiają nową opłatę. – W Polsce dokłada się podatki od samochodów, nie proponując żadnych ulg. Tymczasem np. w Szwecji auta na biopaliwo E85 są zwolnione z wszelkich opłat – mówi Przemyslaw Byszewski, rzecznik General Motors.

Do tej pory, kupując w polskim salonie auto, nie trzeba było się martwić o koszty recyklingu. Producenci, np. Ford, uwzględniali to w cenie pojazdu. Teraz tylko osoby sprowadzające z zagranicy nowe lub używane samochody ponoszą przy rejestracji opłatę wysokości 500 zł. I taki przepis mógł być w każdym momencie zaskarżony do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jako niezgodny z prawem unijnym. Ministerstwo Środowiska obawiało się tego. Wiedziało, że wtedy sprawę przegra i będzie musiało oddać pieniądze (z tego tytułu zabrano już 1 mld zł w ciągu dwóch i pół roku).

Ministerstwo chce więc zmienić przepisy na takie, które nie wprowadzą różnic między właścicielami kupowanych w kraju nowych samochodów i sprowadzanych z zagranicy, a jednocześnie zwiększą wpływy resortu.

Według danych firmy Samar rocznie sprzedaje się w Polsce ok. 350 tys. nowych samochodów, więc przychody Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wzrosną z tytułu nowych opłat recyklingowych o 175 mln zł. Wzrosnąć mają jednak i jego wydatki. Każdy, kto będzie chciał złomować auto w autoryzowanej stacji demontażu, dostanie 500 zł. – To pomoże w zlikwidowaniu szarej strefy w obrocie starymi autami i częściami samochodowymi – przekonuje Adam Małyszko, prezes Forum Recyklingu Samochodów.

Jego branża zabiegała o wprowadzenie premii za każde auto oddane do recyklingu. Teraz do stacji demontażu trafia tylko 150 tys. aut. Małyszko ocenia, że po zmianie przepisów w ciągu trzech lat liczba ta wzrośnie do 1 mln.

Eksperci już wieszczą powstanie nowego sektora przedsiębiorców, którzy będą skupowali i zbierali stare auta tylko po to, by potem je zezłomować i skasować 500 zł. A dla prowadzących wypożyczalnie aut odzyskanie 500 zł przy złomowaniu pojazdu jest praktycznie niemożliwe. Salony te sprzedają samochody najczęściej po roku użytkowania, by potem kupić nowe. Już na pierwszy rzut oka widać, że wpływy NFOŚiGW z opłat od właścicieli pojazdów przewyższą wypłaty na ich recykling. Rocznie w Polsce rejestruje się dziesięciokrotnie więcej samochodów, niż złomuje. W pierwszych latach funkcjonowania systemu na pewno na koncie NFOŚiGW pozostanie kilkaset milionów złotych.

Już teraz jest tam miliard złotych, który leży niewykorzystany, bo stacje demontażu mogły tylko w ograniczonym stopniu korzystać z funduszy na recykling. Dlatego w bieżącym roku zmieniono prawo, by środki od kierowców mogły zasilić też konferencje, szkolenia, inwestycje gmin i praktycznie wszystko, co mieści się w działalności funduszu i jest związane z ochroną środowiska.

Nowelizacja prawa o odpadach przewiduje, że pieniądze zebrane przy rejestracji aut pójdą przede wszystkim na gospodarkę odpadami. W praktyce się okaże, że będzie to budowa spalarni, bo są to inwestycje promowane przez Ministerstwo Środowiska i gminy.

– Nie można dopuścić, by pieniądze, które powinny zasilić recykling, trafiły na budowę składowisk odpadów i spalarni – apeluje Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Recyklingu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

m.kozmana@rp.pl

Nową opłatę wprowadza nowela ustawy o odpadach, która trafiła do uzgodnień międzyresortowych.

Propozycją wprowadzenia nowej opłaty są przerażeni przede wszystkim właściciele wypożyczalni aut.

Pozostało 95% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Paraliż rosyjskiej farmacji. Nie ma z czego produkować leków
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Optymizm wśród menadżerów, Google pod presją, więcej środków na fotowoltaikę
Biznes
Amunicja 155 mm w impasie. Wojsko nie może kupować więcej
Biznes
Batalia Google’a z amerykańskim rządem skończy się rewolucją w internecie?