Nową opłatę wprowadza nowela ustawy o odpadach, która trafiła do uzgodnień międzyresortowych.
Propozycją wprowadzenia nowej opłaty są przerażeni przede wszystkim właściciele wypożyczalni aut.
– Kupuję rocznie 500 nowych samochodów. To znaczy, że będę musiała zapłacić 250 tys. zł. To bardzo wysoki koszt, który podwyższy cenę wynajmu aut, a i tak jest to teraz droga usługa w naszym kraju – wskazuje Anna Iwaniuk, dyrektor finansowy Budget Rent a Car.
Producenci aut także potępiają nową opłatę. – W Polsce dokłada się podatki od samochodów, nie proponując żadnych ulg. Tymczasem np. w Szwecji auta na biopaliwo E85 są zwolnione z wszelkich opłat – mówi Przemyslaw Byszewski, rzecznik General Motors.
Do tej pory, kupując w polskim salonie auto, nie trzeba było się martwić o koszty recyklingu. Producenci, np. Ford, uwzględniali to w cenie pojazdu. Teraz tylko osoby sprowadzające z zagranicy nowe lub używane samochody ponoszą przy rejestracji opłatę wysokości 500 zł. I taki przepis mógł być w każdym momencie zaskarżony do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jako niezgodny z prawem unijnym. Ministerstwo Środowiska obawiało się tego. Wiedziało, że wtedy sprawę przegra i będzie musiało oddać pieniądze (z tego tytułu zabrano już 1 mld zł w ciągu dwóch i pół roku).