Inwestycja Kędzierzyna i PKE to jeden z 12 w UE i jeden z dwóch w Polsce, obok projektu Bełchatowa, plan budowy demonstracyjnej instalacji wychwytywania i podziemnego magazynowania CO[sub]2[/sub].
Decyzja o przyznaniu dofinansowania ma zapaść w pierwszym kwartale 2009 r. Szacuje się, że 12 projektów może liczyć na 10 – 12 mld euro. Gra jest więc warta świeczki.
ZAK – PKE i Bełchatów walczą o dotacje, bo własnymi środkami trudno byłoby im zrealizować instalacje.
– A gdyby z polskiej strony pojawiło się nieproporcjonalnie wiele propozycji, to KE mogłaby je po prostu odrzucić, dlatego jestem przekonany, że te dwa już zaawansowane projekty mają w tej sytuacji największe szanse – mówi Krzysztof Jałosiński, prezes ZAK.
ZAK – PKE już rozpoczął prace nad instalacją – sama budowa mogłaby ruszyć już w 2010 r. Na razie ZAK za własne pieniądze sporządził wstępne studium wykonalności projektu i szuka wykonawcy na końcowe studium wykonalności.– Nie ukrywam, że dobrze by było, gdyby ten wykonawca był związany z jakimś dużym europejskim koncernem energochemicznym, bo wtedy łatwiej się starać o pieniądze unijne – mówi Jałosiński w rozmowie z „Rz”.