Ubrania zaczną drożeć

Ceny odzieży wyższe o 10 procent to skutek rosnącego kursu dolara, którym każą sobie płacić producenci z Azji

Publikacja: 16.01.2009 02:41

Ubrania zaczną drożeć

Foto: AFP

Polacy przyzwyczaili się już, że ceny ubrań w ostatnich latach tylko spadały. Najpierw dzięki przeniesieniu przez większość firm produkcji na Daleki Wschód, później pomagała sukcesywnie umacniająca się wobec dolara złotówka.

Teraz czeka nas prawdopodobnie seria podwyżek cen odzieży. – Jeśli wysoki kurs dolara się utrzyma albo waluta jeszcze się umocni, to szybko można się spodziewać wzrostu cen o kilka procent – mówi Grzegorz Koterwa z zarządu spółki Artman sprzedającej markę House. Inne firmy wtórują. – Koszt produkcji nie jest dominującym składnikiem ceny, ale przy umocnieniu dolara przekraczającym 30 proc. odzież musi zdrożeć i spodziewam się pierwszych podwyżek o ok. 10 proc. – mówi Mariusz Szeib, prezes spółki Semax sprzedającej marki Deep i Hot Oil.

Ale to dopiero początek. W nieoficjalnych rozmowach spółki odzieżowe przyznają, że jeśli obecne trendy na rynku walutowym utrzymają się dłużej, a takie są prognozy analityków, to ceny ubrań mogą wzrosnąć nawet o ponad 20 proc. Firmy bowiem nie są już w stanie same ponosić rosnących kosztów.

W tej chwili znaczny wzrost kosztów amortyzuje sytuacja w Chinach. Tamtejsze zakłady dostają coraz mniej zleceń, dlatego polskim firmom udaje się wynegocjować rabaty. Jeśli jednak, podobnie jak było w przypadku zakładów produkujących zabawki na potrzeby rynków europejskich i amerykańskiego, wśród chińskich firm odzieżowych przetoczy się fala bankructw, sytuacja może się zmienić.

Polski rynek odzieżowy od lat bardzo szybko rośnie. Jak podaje firma badawcza Euromonitor International, Polacy w ubiegłym roku kupili 168 mln sztuk odzieży, 7 proc. więcej niż w 2006 r. Jednocześnie wartość rynku w tym okresie spadła o 2 proc., do 3,33 mld euro. Spadek cen ubrań potwierdzają też dane GUS. Przyjmując rok 2001 jako bazowy, ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły do końca października 2008 r. o 17,3 proc. W tym czasie ceny ubrań spadły o 25,2 proc.

W obecnej sytuacji tego korzystnego dla konsumentów trendu utrzymać się po prostu nie da. Polskie firmy odzieżowe tną inwestycje – nie tylko zagraniczne, ale także obcinają plany rozwoju sieci sklepów w naszym kraju. Takie zapowiedzi ogłosiły już choćby Monnari Trade czy lider rynku – spółka LPP znana z marki Reserved. Prognoza wartości rynku odzieżowego w Polsce w 2010 r. przygotowana przez Euromonitor zakłada wzrost jego wartości w porównaniu z 2008 r. o niemal 4 proc., ceny więc na pewno wzrosną. – Rynek odzieżowy zawsze jest wrażliwy na wszelkie kryzysy, dlatego firmy nie mogą sobie pozwolić na zbytnie podnoszenie cen. Klienci, tnąc wydatki, w pierwszej kolejności rezygnują z zakupu odzieży, o czym detaliści muszą pamiętać – mówi Katarzyna Witaszewska-Król, partner w firmie doradczej MDDP.

Biznes
Jakub Wiech: Europa potrzebuje dużego atomu, za wcześnie na wodór
Biznes
Dzwoni Kreml do koncernu z USA: Nie chcielibyście do nas wrócić?
Biznes
Czy Chiny skorzystają na polityce Trumpa?
Biznes
Start-upy mogą wzmocnić bezpieczeństwo i obronność
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Francuzi nie składają broni w walce o okręty podwodne dla Polski
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”