W rozpoczynającym się tygodniu nastąpią wydarzenia, które mogą mieć wpływ na lepsze postrzeganie rynków akcji.
Jutro fotel prezydenta USA obejmuje Barack Obama. Istnieje także duże prawdopodobieństwo, iż przywódcy demokratycznej większości w Izbie Reprezentantów USA będą działać na rzecz szybkiego przyjęcia zapowiedzianego pakietu pomocy dla gospodarki, który opiewa na 825 mld dol. A poprawa nastrojów na Wall Street powinna przynieść odreagowanie również na innych rynkach akcyjnych, w tym na rynkach wschodzących, które w ubiegłym tygodniu mocno ucierpiały.
Większość giełd państw rozwijających się do czwartku włącznie zaliczyła siedem spadkowych sesji pod rząd. To najgorsza passa od ponad dwóch lat. Fatalnie zachowywała się giełda w Rosji, dla której był to pierwszy w tym roku tydzień notowań. W skali tygodnia RTS stracił ponad 10 proc. Z Rosji masowo ucieka kapitał zagraniczny. Kurs rubla wobec dolara USA spadł w tym tygodniu najmocniej od dziesięciu lat. Była to reakcja na przyspieszenie przez bank centralny Rosji tempa dewaluacji waluty w celu chronienia rezerw walutowych.
Spadają także ceny ropy głównego produktu eksportowego Rosji. Cena surowca zanurkowała po tym, jak wzrosło przekonanie rynków, że popyt spadać będzie w 2009 r. szybciej niż poziom wydobycia w krajach OPEC. Miedź tak jak i pozostałe metale przemysłowe zanotowała spadkowy tydzień. Z tych powodów traciły też m.in. giełdy w Meksyku i Brazylii. Spadły one odpowiednio o 7,6 i 5,4 proc.
Spadki dominowały również w naszym regionie. Podobnie jak w przypadku Rosji z państw Europy Środkowej i Wschodniej odpływa zagraniczny kapitał. Widać to nie tylko po notowaniach na rynkach akcji, ale i osłabiających się walutach w regionie. Według części ekspertów zjawisko to może się pogłębiać. Analitycy banku Morgan Stanley spodziewają się istotnego osłabienia walut krajów Europy Środkowej i Wschodniej wobec euro w ciągu najbliższych trzech do sześciu miesięcy. Ich zdaniem węgierski forint może spaść do najniższego poziomu wobec euro w historii, a złoty może zniżkować do poziomu najniższego od czterech lat.