Police pracują nad programem przystosowania firmy do rynkowej bessy. Spółka będzie redukować koszty stałe i szykuje zmiany w sposobie finansowania działalności. – Będziemy częściej niż do tej pory korzystać z kredytu obrotowego – mówi „Rz” prezes Polic Ryszard Siwiec. Szykują się zmiany w relacjach spółki matki i spółek podległych. Te ostatnie będą bardziej niezależnie.

Police czeka też redukcja zatrudnienia. Władze spółki przyznają, że zwolnień nie da się uniknąć, ale na razie nie zdradzają ich spodziewanej skali. Według informacji „Rz” cięcia kadrowe nie powinny być większe niż 10 proc. stanu zatrudnienia (w Policach pracuje ok. 4,5 tys. osób). Cały program zmian ma być gotowy za cztery tygodnie, a w końcu lutego zostanie przedstawiony radzie nadzorczej. Już w czwartym kwartale ubiegłego roku spółka ograniczyła fundusze na inwestycje, w tym o 70 proc. na remonty. Teraz najważniejsza ma być poprawa wyników sprzedaży. Police zwiększają produkcję nawozów wieloskładnikowych, wypuściły także nowy z dużą zawartością azotu. – Sytuacja w spółce powoli wraca do normy. Wielkość sprzedaży będzie się stabilizować, choć przy niższych cenach – twierdzi Kamil Kliszcz z DI BRE Banku.

Zimnym prysznicem dla inwestorów będzie jednak publikacja wyników za czwarty kwartał. Według Pawła Burzyńskiego z BZ WBK spółka może mieć ponad 280 mln zł straty netto. W tej sytuacji zysk za cały 2008 rok mógłby stopnieć do 60 mln zł.