Jeszcze w ubiegłym roku podpisaliśmy umowę o współpracy z koncernem Bosch/Siemens na wyłączną dostawę lodówek Side by Side, więc nasza nowa fabryka musi być zlokalizowana w Polsce – mówi Jerzy Borowik, dyrektor sprzedaży i marketingu Daewoo Electronics Polska.

Dzisiaj koncern produkuje taki typ lodówek w Korei, ale większość fabryk w tym kraju z powodu wysokich kosztów utrzymania zostanie sprzedana i produkcja przynajmniej tego typu sprzętu trafi na pewno do Polski. Jednak, jak wyjaśnia Jerzy Borowik, z pewnością dojdzie też do redukcji zatrudnienia w strukturach całej grupy, głównie w Korei, ale też dotknie ona pruszkowskiej fabryki, w której montowane są telewizory. Jednak skala zwolnień na razie nie jest znana.

O planach koreańskiego koncernu pisaliśmy w „Rz” pierwsi w ubiegłym roku. Wiadomo, że zakład zostanie zlokalizowany w południowo-wschodniej Polsce, a jego produkcja będzie trafiała na inne, głównie europejskie rynki. Sprzedaż tylko w naszym kraju nie wystarczy, według bowiem szacunków producentów co prawda ta część rynku w ubiegłym roku wzrosła o 25 proc., ale jej wartość wynosi tylko ok. 80 mln zł. Polacy kupili zaś jedynie ok. 20 tys. tego typu lodówek – ich średnia cena przekracza 4 tys. zł. – Ich produkcja w Polsce to ambitny plan, zwłaszcza przy spadku sprzedaży w wielu krajach, ale z drugiej strony to ciągle nowy rynek, szybko rosnący, i takie produkty pozwalają na osiągnięcie znacznie wyższych marż – mówi jeden z największych producentów sprzętu AGD w Polsce.

Realizacja inwestycji opóźnia się z powodu sytuacji w centrali Daewoo. Udziałowcem jest konsorcjum koreańskich banków, które w lipcu 2008 r. chciało sprzedać akcje bankom Morgan Stanley i Merrill Lynch. Ich sytuacja z powodu strat związanych z kryzysem na światowych rynkach zablokowała inwestycje, znalezienie nowego inwestora także się nie powiodło. Dlatego Daewoo chce przeprowadzić restrukturyzację bez zaangażowania kapitału z zewnątrz. Decyzje zapadną na kwietniowym zgromadzeniu akcjonariuszy.