– To może zapowiadać, że napływ inwestycji zagranicznych będzie w tym roku większy, niż ostatnio prognozowane 7 mld euro – uważa Agata Mężyńska, dyrektor Departamentu Informacji Gospodarczej w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
O wzroście atrakcyjności inwestycyjnej Polski ma przesądzać m.in. osłabienie złotego. – Nawet jeżeli złoty będzie się umacniał, to nie osiągnie poziomów z ubiegłego roku, które znacząco podnosiły koszty działalności i zniechęcały inwestorów – twierdzi Mężyńska.
PAIiIZ prowadzi teraz 77 projektów inwestycyjnych. Agencja szacuje, że jeśli już w połowie 2009 r. spełni się optymistyczny scenariusz UNCTAD, zakładający poprawę sytuacji na rynku bezpośrednich inwestycji zagranicznych, możliwe będzie zamknięcie w tym roku ok. 50 projektów. Pozwoliłoby to utworzyć ok. 15 tys. nowych miejsc pracy. Gdyby kryzys się przedłużał – w scenariuszu pesymistycznym UNCTAD zakłada poprawę dopiero na przełomie lat 2011 i 2012 – efekty nowych inwestycji będą znacznie skromniejsze.
W marcu widać już zmiany w charakterze napływających do Polski inwestycji. Najwięcej pochodzi z sektora nowoczesnych usług oraz badań i rozwoju – 21 proc. Ich udział będzie dalej rosnąć. – Zachodnie koncerny będą przenosić do Polski coraz bardziej zaawansowane usługi finansowe, związane np. z cięciem kosztów operacyjnych – zakłada ekspert Ernst & Young Marcin Kaszuba. Na drugi plan zaczyna schodzić dominująca dotąd branża motoryzacyjna. Dziś to 19,5 proc. inwestycji obsługiwanych przez PAIiIZ. 9 proc. przedsięwzięć pochodzi z sektora maszynowego, a 8 proc. dotyczy energetyki odnawialnej. W przypadku tej ostatniej branży PAIiIZ prognozuje stopniowy wzrost liczby inwestycji. To sektor odporny na kryzys dzięki niższym kosztom i rosnącemu zapotrzebowaniu na energię. Takie inwestycje chcą realizować firmy z Niemiec. W nowoczesne usługi będą inwestować Francuzi i Amerykanie.
Według PAIiIZ optymistycznym prognostykiem na ten rok ma być dużo mniejszy spadek inwestycji w Polsce w porównaniu z zagranicą w roku 2008. – Zestawienia wstępnych danych za lata 2007 i 2008, ogłoszonych w lutym ubiegłego i obecnego roku, pokazuje, że spadek wyniósł ok. 8 proc. – twierdzi Mężyńska. Tymczasem według UNCTAD inwestycje bezpośrednie na świecie zmalały w 2008 roku o 21 proc., w krajach najwyżej rozwiniętych o 32,7 proc., a w Europie o 33,7 proc.