13 związków KW nie dogadało się z zarządem, który załodze, domagającej się ok. 8-proc. podwyżki proponował 4,6 proc. – Docelowo podwyżka w skali roku, uzależniona od realizacji naszego planu ekonomicznego i kwartalnej analizy wyników, wyniosłaby 3 tys. zł na osobę – mówi „Rz” Zbigniew Madej, rzecznik KW. – W sytuacji zwolnień grupowych w wielu spółkach dziwi nas, że związki nie zaakceptowały tej propozycji.
Zdziwieni są też związkowcy. – Kompania rozmieniła się na drobne. Dopłaty do dniówek liczyła w groszach – mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.
W środę planowane jest referendum strajkowe 16 kopalń KW. Strajk generalny ma się odbyć kilka dni później. Doba jego trwania oznacza, według KW, utratę 40 mln zł, a według „Rz” – przy wydobyciu 180 tys. ton na dobę i średniej cenie węgla 300 zł za tonę – nawet 54 mln zł.
Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska wielokrotnie podkreślała, że podwyżki powinny być uzależnione od sytuacji spółki – a straty KW za 2008 r. sięgnęły 37 mln zł przy przychodach 10 mld zł. Ten rok lepszy nie będzie: w KW zapasy węgla mogą sięgnąć 4 – 5 mln ton (10 proc. jej rocznego wydobycia), bo spada zapotrzebowanie elektrowni na surowiec. – Czy ten strajk kogoś przestraszy? – pyta „Rz” osoba z branży.
W negocjacjach nie pomogła decyzja resortu gospodarki o utrzymaniu płac zarządów na poziomie z 2008 r. – zwłaszcza że walne zgromadzenie akcjonariuszy nie podpisało w czwartek tej decyzji. – Ma się to stać w najbliższym wolnym terminie wicepremiera Waldemara Pawlaka – usłyszeliśmy w resorcie gospodarki. Ale zamrożenie może nie być łatwe – z naszych informacji wynika, że buntują się wiceprezesi ds. pracowniczych (wybierani nie w konkursie, lecz przez załogę).