Kompromis osiągnięto przed godz. 23. Kompania twierdzi, że na podwyżki ją stać, a z obliczeń „Rz” wynika, że w wariancie maksymalnym będzie ją to kosztowało do 200 mln zł za 2009 r.
– Za pierwszy kwartał górnicy dołowi dostaną ok. 900 zł brutto, pozostali pracownicy nieco mniej – tłumaczy Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. KW zatrudnia 65 tys. ludzi, co znaczy, że to ok. 60 mln zł w okresie styczeń – marzec.
Zgodnie z porozumieniem co miesiąc zarząd ze związkami będzie analizował sytuację finansową spółki. – Mamy już szacunki na drugi kwartał i wychodzi na to, że firma będzie się mogła z obietnic wywiązać. A jak nie, to zastrajkujemy, już bez żadnych rozmów – zapewnia Dominik Kolorz, szef górniczej „S”.
Sytuacja w Kompanii to precedens. Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy zamroziły w marcu płace. Jakiś czas temu minister skarbu Aleksander Grad powiedział, że zarządy państwowych spółek godzące się na podwyżki mogą się czuć byłymi zarządami. Jednak z informacji „Rz” wynika, że KW miała przyzwolenie z Warszawy na czwartkowy kompromis (doba strajku kosztowałaby spółkę ponad 45 mln zł).
Dziś odbędą się walne zgromadzenia akcjonariuszy KW, KHW i JSW, na których resort gospodarki zamrozi pensje zarządów spółek węglowych na poziomie z 2008 r.