Reklama

Wyzwanie dla liderów

Na Lubelszczyźnie rodzi się kolejny olejowy potentat. Zakłady Tłuszczowe Bodaczów uruchamiają jedną z największych przetwórni rzepaku w kraju

Publikacja: 19.05.2009 02:28

Bodaczów jest pierwszą tak dużą tłocznią należącą do polskiego inwestora. Dwa światowe koncerny – Bu

Bodaczów jest pierwszą tak dużą tłocznią należącą do polskiego inwestora. Dwa światowe koncerny – Bunge i ADM – mają prawie dwie trzecie rynku oleju w Polsce.

Foto: Rzeczpospolita

Polski rynek przerobu rzepaku, wart ok. 4 mld zł, podzieliło między siebie kilka dużych firm. Wydawało się, że nic nie zagrozi pozycji dwóch światowych graczy: Bunge, właściciela Zakładów Tłuszczowych w Kruszwicy i Brzegu, i jego największego konkurenta – ADM Szamotuły. Tymczasem Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie uruchomiły właśnie tłocznię oleju, która może skupić jedną czwartą krajowego rzepaku.

Właścicielem zakładu w Bodaczowie są bracia Piotr i Paweł Skerczyńscy. – Nowa instalacja, którą właśnie uruchamiamy, pozwala na przerób 500 tysięcy ton rzepaku. Szacujemy, że połowę produkcji będziemy kierować do sklepów, połowę zaś do zakładów przetwórczych – mówi „Rz” pełnomocnik zarządu Tadeusz Walczak.

Firma nie podaje wartości inwestycji. Według szacunków rynkowych mogła ona kosztować nawet 100 mln zł. Fabryka w Bodaczowie dorównuje możliwościom produkcyjnym zakładów w Brzegu czy Szamotułach. Jeśli rzeczywiście firma wykorzysta je w 100 proc., to może wyprzedzić wielkością na polskim rynku ADM. Kruszwica z rocznym przerobem 900 tys. ton rzepaku ma niezagrożoną pozycję lidera.

Zakład w Bodaczowie specjalizuje się w produkcji oleju jadalnego i margaryny Emma. Wśród jego odbiorców są duże sieci handlowe, jak grupa Carrefour, i małe hurtownie lokalne.

Z naszych informacji wynika, że Bodaczów będzie też bardzo poważnym graczem na rynku biopaliw. Kupnem większych ilości oleju z Bodaczowa jest zainteresowana orlenowska Rafineria Trzebinia. W przeciwieństwie do Zbigniewa Komorowskiego, właściciela tłoczni, która już dostarcza surowiec do Trzebini, bracia Skerczyńscy nie zamierzają wchodzić w produkcję biopaliw, co jest na rękę PKN Orlen. – Będziemy w stanie w dużej mierze zaspokoić potrzeby producentów biodiesla. Jesteśmy dostawcą surowca dla największych producentów estrów rzepakowych w Polsce – podkreśla Tadeusz Walczak. Firma dodaje, że ma możliwość zwiększenia przerobu rzepaku, jeśli pojawią się do tego dogodne warunki, czyli zwiększą się uprawy i wzrośnie zapotrzebowanie na olej.

Reklama
Reklama

Polskie plony rzepaku w ostatnim roku przekroczyły 2 mln ton, a według szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wkrótce mogą osiągnąć 3 mln ton. Siłą napędową branży jest rynek biopaliw, który zgodnie ze strategią rządową co roku musi wzrastać.

Krajowe zakłady są już teraz w stanie przerobić 3,2 mln ton rzepaku. Część surowca importują, głównie z Ukrainy. Bodaczów, położony niedaleko wschodniej granicy, będzie mógł łatwiej sprowadzać tańsze ziarno z zagranicy. – Naszym naturalnym rynkiem jest Polska wschodnia i południowa. Dopiero jak skupimy cały rzepak dostępny na tym rynku, będziemy szukać możliwości dostaw z Ukrainy czy Słowacji – mówi Tadeusz Walczak.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mailto=m.kozmana@rp.pl]m.kozmana@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama