GM zbankrutuje dzisiaj

Prezydent USA, Barack Obama ogłosi dzisiaj wieczorem bankructwo stuletniego General Motors, do niedawna największego koncernu na świecie

Aktualizacja: 01.06.2009 15:38 Publikacja: 01.06.2009 12:39

GM zbankrutuje dzisiaj

Foto: AFP

W Stanach Zjednoczonych bankructwo nie oznacza, że firma przestaje istnieć. Przetrwanie w ograniczonej formie umożliwia amerykańskim przedsiębiorstwom skorzystanie z tzw Ustawy nr XI, czyli prawa do restrukturyzacji pod ochroną przed roszczeniami wierzycieli.

Czas trwania bankructwa GM ma być krótki, a koncern musi dokonać drastycznych cięć zatrudnienia i produkcji. Na razie zapowiadane jest zamknięcie 14 fabryk w Stanach Zjednoczonych i zwolnienie 21 tys. pracowników.

Żeby GM przetrwał, otrzyma od państwa 30,1 mld dol ponad to, co już dostał — 19,4 mld. Poprzednie pożyczki tylko przedłużyły o kilka miesięcy agonię kolosa. Po ustanowieniu ochrony przed wierzycielami i pozyskaniem kolejnych kredytów od podatników głównym akcjonariuszem GM będzie państwo (60 proc. akcji), wierzyciele, którzy zgodzili się na drastyczną redukcję zadłużenia (15 proc. z opcją dokupienia dalszych 10 proc.), reszta pójdzie do rządów kanadyjskich i stanu Ontario (12,5 proc.), ale muszą jeszcze złożyć obietnicę udzielenia GM finansowego wsparcia w wysokości 9,5 mld dol. i pracowników.

W latach 70 opanował 50 procent amerykańskiego rynku motoryzacyjnego. Dziś ten udział spadł do 19 procent. Cena akcji GM w roku 2000 wynosiła 93,62 dol., dzisiaj można je kupić za 75 centów. Wystąpienie o ochronę przed wierzycielami spowoduje, że staną się one bezwartościowe.

Główny powód porażki kolosa to produkcja paliwożernych aut, które pod wpływem agresywnego marketingu pokochały amerykańskie rodziny. 15-16 litrów benzyny na 100 kilometrów, to była norma. Ale takie wybryki myśli technicznej, jak hummery, które paliły nawet i 40 l/100 km. Kiedy paliwa zaczęły drożeć a poszczególne stany zdecydowały się na wprowadzenie dodatkowych opłat dla nie ekologicznych aut zmotoryzowani zorientowali się, że lepiej kupić samochód nowocześniejszy, czyli sprowadzony z Europy, albo produkowane w USA, ale przez Hondę i Toyotę. Zbyt późno także GM zabrał się do produkowania aut hybrydowych, czy elektrycznych, o których opowiadał przez całe lata. W tym czasie hybrydy japońskie zdobywały coraz większy udział w rynku.

Do kłopotów GM przyczynił się również niebywale rozbudowany system opieki zdrowotnej, który obejmował nie tylko emerytów, ale i ich rodziny i wyjątkowo hojne programy emerytalne. Zarząd GM próbował zmienić tę sytuację, ale również zabrał się do tego zbyt późno i zbyt łagodnie, przeszkodą była też bardzo bojowa postawa związków zawodowych, zwłaszcza United Auto Workers aktywnych na północy kraju, gdzie umiejscowiona była większość fabryk GM, podobnie, jak i dzisiaj przekazywanego Fiatowi Chryslera. Finanse koncernu osłabiła również zagraniczna ekspansja na wszystkich kontynentach, chociaż dzisiaj z Ameryki Łacińskiej i Azji, zwłaszcza z Chin płyną do Detroit pieniądze. Ciosem natomiast były straty europejskich fabryk zwłaszcza Opla i Saaba, w których GM od ostatniej soboty ma już tylko 35 proc udziałów.

— To najlepszy moment, aby w tej firmie zrobić porządek — mówiła wczoraj Rebecca Lidland, analityczka IHS Global Insight. Dotychczas GM znajdował się pod naciskiem najróżniejszych historycznych kosztów i umów pracowniczych. teraz jest szansa, aby stworzyć firmę, która naprawdę będzie zarabiała pieniądze — mówiła. Zastrzegła się jednocześnie, że nie ma żadnej gwarancji, że rzeczywiście tak się stanie, ale w każdym razie szansa jest.

Wtórował jej Christopher Richter z tokijskiego CLSA Asia Pacific. — Jeśli GM i CHrysler nie staną się już teraz bardziej konkurencyjne, to po kilku latach cała historia powtórzy się od nowa. Teraz trzeba ostro wziąć się do roboty — mówił. Rząd amerykański ogłosi dzisiaj również nominację Ala Kocha, jako odpowiedzialnego za restrukturyzację. Będzie on nadzorował sprzedaż aktywów GM do „nowego GM”‚ co powinno potrwać 30-90 dni. To pozwoli nowej firmie działać bez obciążeń, podczas gdy pozostała część koncernu może się borykać z problemami przez całe lata. Bo dla „starego GM” korzystanie z dobrodziejstw Ustawy XI prawa upadłościowego nie oznacza, że jest całkowicie chroniony przed roszczeniami pojedynczych posiadaczy obligacji, którzy zgodzili się na drastyczną redukcję ich wartości.

Zdaniem amerykańskiego rządu „nowy GM ” już w tym roku powinien wyjść z zapaści. W każdym razie razem ze zmniejszeniem i Chryslera i GM na amerykańskim rynku samochodowym pojawi się spora luka. Wypełnią je z pewnością Toyota, Honda i koreański Hyundai, oraz włoski Fiat, który w Ameryce dopiero wchodzi do gry.

W Stanach Zjednoczonych bankructwo nie oznacza, że firma przestaje istnieć. Przetrwanie w ograniczonej formie umożliwia amerykańskim przedsiębiorstwom skorzystanie z tzw Ustawy nr XI, czyli prawa do restrukturyzacji pod ochroną przed roszczeniami wierzycieli.

Czas trwania bankructwa GM ma być krótki, a koncern musi dokonać drastycznych cięć zatrudnienia i produkcji. Na razie zapowiadane jest zamknięcie 14 fabryk w Stanach Zjednoczonych i zwolnienie 21 tys. pracowników.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Szpitale w tarapatach – długi i opóźnienia w leczeniu
Biznes
Wiceprezes Grupy Elektrolux: Nastroje w AGD wciąż kiepskie, ale spodziewamy się odbicia
Biznes
Kto powie MON, że nie warto brnąć dalej. Nie warto topić kolejne setki milionów złotych
Biznes
Kolejny bałtycki kabel uszkodzony. To nie przypadek
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polacy niegotowi na AI
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska