Szyb zbroi się przez... kibel

Zarząd Bogdanki pokazał postępy prac na polu Stefanów. To na dokończenie tej inwestycji mają pójść pieniądze z giełdy, na której kopalnia ma debiutować 25 czerwca

Publikacja: 05.06.2009 02:18

Szyb zbroi się przez... kibel

Foto: Dziennik Wschodni, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Rok temu Bogdanka otwierała w Stefanowie szyb do przewożenia ludzi. I to dwa razy. Bo raz mógł przyjechać premier Donald Tusk, a potem minister Skarbu Państwa Aleksander Grad. Wicepremier Waldemar Pawlak nie dojechał, bo byłyby trzy otwarcia – żartuje jeden z pracowników Bogdanki.

[srodtytul]Górnicy nie tylko ze Śląska[/srodtytul]

Teraz otwarcie ma być jedno. Prezes Bogdanki Mirosław Taras wydaje się nie przywiązywać wagi do takich imprez. Jego bardziej interesuje, na którym metrze zbrojenia są pracownicy Przedsiębiorstwa Budowy Szybów z grupy Kopex. Szyb głęboki na 1000 m jest już wydrążony. Na nowe pole (dzięki któremu w 2014 r. Bogdanka zwiększy wydobycie dwukrotnie, do ok. 11 mln ton) kopalnia wyda w tym i przyszłym roku ok. 1 mld zł.

Prace przy uzbrajaniu szybu są już w połowie ukończone. – Potem rozebrana zostanie techniczna wieża szybowa i postawiona nowa – tłumaczy Mirosław Taras, prezes Bogdanki. Pod stalową konstrukcją stoją już połówki nowego, czerwonego, gigantycznego koła wieży.

Przy pracach zbrojeniowych ludzie przewożeni są na dół czymś w rodzaju gigantycznego wiadra. – To kibel – tłumaczy prosto Taras. Gdy widzi zdziwione miny gości, tylko się uśmiecha. – No, tak mówią na Śląsku, ale przecież ubikacja to u nich nie kibel, tylko haźlik – tłumaczy. Zdziwienie jeszcze większe, ale okazuje się, że lubelskich górników od tych ze Śląska różni tylko region geograficzny.

[srodtytul]Hajerze, odpocznij[/srodtytul]

Gdy zjeżdżamy na poziom 960 m z wiceprezesem Bogdanki ds. technicznych Zbigniewem Stopą (prezes Taras dogląda prac w Stefanowie, jednak załoga doskonale pamięta i jego wizyty na dole), górnicy bez czołobitności robią swoje, rzucając tylko górnicze „szczęść Boże” w kierunku gości. Żartują, że to szczęście się im teraz przyda. – Mamy je i tak, bo w naszej kopalni nie ma tąpnięć, katastrof, wybuchów metanu, ale niech ta giełda wypali.

Wsiadamy do podwieszanej kolejki niczym z bajki o Piotrusiu Panu i przejeżdżamy wygodnie pół kopalni. – Taki sprzęt mieliśmy pierwsi w Polsce – mówi Stopa.

Na Śląsku przeważają tzw. kolejki spągowe (jeżdżące po naziemnych torach). Potem najczęściej górnicy jeszcze kawałek idą do ściany czy przodka.

– To nasz priorytet. Wypoczęty i dowieziony na miejsce pracownik jest bardziej efektywny – tłumaczy Stopa. Potwierdzają to dane resortu gospodarki, według których Bogdanka ma blisko dwukrotnie wyższą efektywność na tle całej branży.

[srodtytul]Drugi szyb – podwójne wydobycie[/srodtytul]

Wiceprezes Stopa tłumaczy, dlaczego uruchomienie szybu wydobywczego na polu Stefanów jest tak ważne. Teraz w Bogdance działa jeden szyb do wywożenia węgla na powierzchnię, przez który przechodzi maksymalnie 20 tys. ton urobku na dobę (rekord dobowy padł w 2005 r. – ok. 27 tys. ton).

– Nasze działające obecnie dwie ściany mają zdolność wydobywczą ok. 28 tys. ton na dobę, ale bez nowego szybu nie mamy jak wydostać tego surowca – objaśnia Zbigniew Stopa.

Gdy ruszy pole Stefanów, Bogdance dojdzie jeszcze kolejna czynna ściana, co pozwoli na wydobywanie bez problemu ponad 30 tys. ton na dobę. Wówczas będzie to najwyższe wydobycie dobowe w Polsce (już teraz Bogdanka należy do największych kopalń w Polsce – podobne wydobycie jak ona mają m.in. należące do Kompanii Węglowej Piast i Ziemowit).

[srodtytul]Kiedyś zamykana, dzisiaj rozrywana[/srodtytul]

118 mln zł zysku netto za 2008 r. przy przychodach ok. 1 mld zł. – Wyników za pierwszy kwartał nie podamy, opublikujemy dopiero półroczne – mówi prezes Taras, ale nie wygląda na to, by były one słabe.

Jednak w Bogdance nie zawsze było tak różowo. Kopalnię zaczęto budować w 1975 r. Ruszyła w 1982 r. (miała być jedną z siedmiu na Lubelszczyźnie, w końcu powstała jedna, ale za to wielka jak trzy). Jednak co jakiś czas zalewała ją woda. Gdy natura się uspokoiła, Bogdanka ruszyła pełna parą.

Tyle że pod względem rentowności była ostatnia – cena węgla pokrywała koszty wydobycia może w jednej trzeciej. Na początku lat 90. notowała wielomilionowe straty. Jednak została oddłużona i od 1995 r. złapała wiatr w żagle. Groziło jej zamknięcie, ale walczył o nią wieloletni prezes Stanisław Stachowicz. Jak mu się to udało?

„Tak naprawdę udało nam się, ponieważ zaczęliśmy traktować kopalnię jak spółkę, której celem jest przynoszenie zysków – mówił Stachowicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 1997 r. – W górnictwie wciąż przeważa myślenie o węglu jako o najważniejszym celu. A tu trzeba myśleć o pieniądzach”.

Bogdanka dostała swoją szansę – umorzono całość odsetek oraz 40 proc. wierzytelności głównej (blisko 150 mln zł). Reszta została spłacona w ratach lub zamieniona na akcje (dziś ok. 96 proc. ma Skarb Państwa – po ofercie publicznej będzie miał 65 proc.). Jednak nie były to jedyne kłopoty Bogdanki. Ponad 3-tysięczna załoga musiała też walczyć o byt, gdy chciano zintegrować kopalnię z Elektrownią Kozienice (grupa Enea). Wygrała.

Od połowy lat 90. miała być prywatyzowana. Jednak w 2001 r. procedura została unieważniona (zmiana rządu). Potem procedurę wznowiono i w 2003 r. znów unieważniono. Udało się dopiero teraz – w listopadzie 2008 r. Bogdanka złożyła gotowy prospekt emisyjny do KNF. Jednak szefostwo kopalni dmucha na zimne.

– Było już tyle dat debiutu, że zaczekamy, aż stanie się to faktem – mówi jeden z inżynierów.

Rzeczywiście, gdyby brać pod uwagę tylko ubiegłoroczne informacje, to Bogdanka miała debiutować jesienią, potem na Barbórkę, potem w styczniu, marcu, na przełomie kwietnia i maja, a teraz teoretycznie 25 czerwca.

Rok temu Bogdanka otwierała w Stefanowie szyb do przewożenia ludzi. I to dwa razy. Bo raz mógł przyjechać premier Donald Tusk, a potem minister Skarbu Państwa Aleksander Grad. Wicepremier Waldemar Pawlak nie dojechał, bo byłyby trzy otwarcia – żartuje jeden z pracowników Bogdanki.

[srodtytul]Górnicy nie tylko ze Śląska[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Biznes
Sankcje na Rosję uzgodnione. Kolejne setki miliardów dla USA
Biznes
W branży drzewnej ubywa drewna, przybywa długów. Oto główny powód
Biznes
InPost Rafała Brzoski nastawił celownik. Będą kolejne akwizycje?
Biznes
Polska firma chce dostarczać e-doręczenia w całej Europie. Zawarła ważny sojusz