Węgiel brunatny to najtańszy nośnik energii wykorzystywany w Polsce. Jego eksploatacja pozwala obecnie na pokrycie prawie 35 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną kraju.
Specjaliści od spraw energetyki twierdzą, że w dłuższej perspektywie węgiel stanowić będzie największy i najbardziej zróżnicowany zasób energetyczny świata i Polski. Jednocześnie, przy wzrastającej świadomości dotyczącej ochrony środowiska, stale podkreślają konieczność ograniczenia wpływu całego sektora na przyrodę. Takie postulaty już od jakiegoś czasu przyjmują również sami producenci węgla. Stosują się oni do najbardziej rygorystycznych wymogów Unii Europejskiej odnośnie koniecznych redukcji zanieczyszczeń środowiska, szczególnie emisji dwutlenku węgla. Co za tym idzie coraz częściej za priorytet swojej działalności uważają wdrożenie czystych technologii węglowych. Warto podkreślić, że Polska chce być liderem tego typu rozwiązań w Europie.
[srodtytul]Łap i chowaj[/srodtytul]
Mówiąc o czystych technologiach produkcji energii elektrycznej z węgla brunatnego najczęściej wspomina się o badaniach nad wychwytywaniem i składowaniem dwutlenku węgla. – Technologia CCS ([i]carbon capture and storage[/i]) polega na usuwaniu tego gazu z emisji powstających w elektrowniach i innych centrach przemysłowych. "Złapany" dwutlenek węgla jest następnie kompresowany i w stanie ciekłym składowany pod ziemią. W ten sposób przedostanie się go do atmosfery staje się mało prawdopodobne – przynajmniej w takiej ilości, która miałaby znaczący wpływ na lokalne środowisko czy też globalne zmiany klimatu – tłumaczy prof. Zbigniew Kasztelewicz z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Obecnie trwają także badania dotyczące ewentualnego wpływu wydostania się składowanego dwutlenku węgla na powierzchnię. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż dwutlenek węgla jest "więziony" w formacjach geologicznych przez miliony lat w sposób zupełnie naturalny, można spodziewać się, że odpowiedni wybór miejsc składowania zminimalizuje możliwość jego wycieku.