Zarząd JSW przedłużył obowiązywanie wolnych piątków do końca września po to, by nie rosły zapasy węgla. Załoga się buntuje, ale na razie nie zamierza strajkować. Ma inne plany. – Planujemy sprawdzić w Państwowej Inspekcji Pracy i w sądzie, czy taka decyzja jest zgodna z prawem – mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. [wyimek]0,5 mld zł - o tyle planuje zmniejszyć w tym roku koszty JSW [/wyimek]
Górnicy obawiają się nie tylko mniejszych pensji – za wolne piątki mają bowiem płacone niższe postojowe. Chodzi też o kwestie emerytur. – Pytanie, jak policzy nam to ZUS, bo zgodnie z ustawą do emerytury liczy się miesiąc, w którym w wszystkie dni powszednie są w pełni przepracowane – tłumaczy Czerkawski.
Jednak z ekonomicznego punktu widzenia działania JSW ograniczające wydobycie w czasie kryzysu są uzasadnione. – Zamiast znacznego zmniejszenia zatrudnienia zarząd JSW proponuje ograniczenie wydobycia i dni roboczych na czas wakacji. Oczywiście wiąże się to ze spadkiem zarobków, co górnikom nie odpowiada – mówi Jarosław Szczepański, ekspert rynku węgla. Związkowcy oszacowali, że za wolne piątki w maju i czerwcu górnicy zarobili średnio o 1000 zł mniej.
– Ale co innego ma zrobić zarząd JSW w sytuacji, gdy zmniejsza się zapotrzebowanie na węgiel? – mówi Szczepański. – Przy niemożności obniżenia cen węgla konieczne jest ograniczenie jego wydobycia – dodaje.
Zgodnie z planem antykryzysowym JSW chce zaoszczędzić w tym roku 0,5 mld zł. Nie planuje zwolnień, jednak przyjmie do pracy ok. 1300 osób mniej (w miejsce osób odchodzących na emeryturę nie będą po prostu przyjmowane nowe).