I jutro oficjalnie ma go zatwierdzić cała Komisja Europejska. Oznacza to, że stocznia nie będzie musiała zwracać wielomilionowego rządowego wsparcia, które otrzymała po wejściu Polski do Wspólnoty i uniknie bankructwa.

Pozytywna decyzja, którą już zapowiadała komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes, jeszcze wczoraj była kwestionowana. Jak dowiedziało się Polskie Radio, zastrzeżenia miał włoski komisarz do spraw transportu Antonio Tajani, który bardzo często toczy spory z Neelie Kroes. Tym razem argumentował, że decyzja jest polityczna, ale ostatecznie wycofał zastrzeżenia.

A zatem jutro zakończą się 5-letnie rozmowy Komisji Europejskiej z polskimi rządami na temat udzielonej pomocy publicznej stoczni Gdańsk. W zamian za zgodę na rządowe wsparcie zakład będzie musiał zredukować moce produkcyjne oraz zamknąć dwie z trzech pochylni - co wiąże się także z redukcją zatrudnienia.