Najmocniejszą pozycję dzisiaj rano miała oferta kanadyjsko-rosyjska Magny i Sbierbanku.
W czwartek wsparł ją finansowo rząd w Berlinie informując, że 4,5 mld euro pomocy publicznej przyzna jedynie w wypadku, gdy GM wybierze taką właśnie przyszłość dla Opla. Według wcześniejszych ustaleń Magna/Sbierbank planują cięcie ok 10 tys. miejsc pracy w całej sieci Opla, gdzie zatrudnionych jest 55 tys. osób w Hiszpanii, Polsce, Belgii, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Od kilku tygodni przedstawiciele Magny przestali się wypowiadać na temat redukcji zatrudnienia w Niemczech. Natomiast prezes Sbierbanku, German Gref nie ukrywał, że rozmiary redukcji miejsc pracy będą uzależnione od pomocy publicznej udzielonej przez władze krajów, w którym Opel ma fabryki.
Z kolei Niemcy twierdzą, że gotowi są wyłożyć pieniądze, tak samo jak wcześniej udzielili koncernowi kredytu pomostowego w wysokości 1,5 mld euro, a potem będą rozmawiać z poszczególnymi krajami.
Polskie Ministerstwo Gospodarki, które zajmuje się sprawą Opla w Polsce, do wczoraj nie o otrzymało żadnych propozycji od rządu niemieckiego i — jak czytamy w oświadczeniu prasowym resortu — „będzie mogło odnieść się do tej kwestii dopiero po oficjalnym otrzymaniu szczegółów propozycji od strony niemieckiej”.