Obecnie nadzór właścicielski nad kopalniami sprawuje Ministerstwo Gospodarki. Wiceminister skarbu Joanna Schmid przyznała podczas katowickich targów górniczych, że w jej resorcie trwają rozmowy o przejęciu kontroli nad górnictwem przed jego prywatyzacją. Według niej pomogłoby to w przeprowadzeniu głębokiej restrukturyzacji, jaką muszą przejść śląskie zakłady wydobywcze, zanim trafią na giełdę.
– Węgiel pozostanie gwarantem bezpieczeństwa UE i Polski, choć będziemy zwiększać udział odnawialnych źródeł energii – zapewniła wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Schmid i Strzelec-Łobodzińska powiedziały, że są sygnały pozwalające sądzić, iż śląskie górnictwo skończy rok na plusie (po I półroczu miało 153 mln zł straty netto, ale Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy były na plusie, stratę wygenerowała Jastrzębska Spółka Węglowa).
Zdaniem prezesów KHW i JSW Stanisława Gajosa i Jarosława Zagórowskiego o prywatyzacji spółek przez nich kierowanych można mówić najwcześniej ok. 2011 r. – Wstrzymaliśmy przygotowania do IPO, ale ich nie zaniechaliśmy – powiedział Gajos. Przyznał, że zmienia się też podejście załóg do tego procesu. – Dochodzą do mnie głosy, że pytają nawet o inwestora strategicznego – powiedział. To ciekawe, bo górnicy zawsze sprzeciwiali się takiemu sposobowi prywatyzacji. Niemniej KHW, by myśleć o giełdzie, musi poprawić płynność finansową (po to emituje obligacje o wartości 900 mln zł w ciągu kilku lat). Prezes Zagórowski przyznał, że JSW prowadzi teraz due dilligence Kombinatu Koksochemicznego Zabrze (zgodnie z założeniami strategii dla górnictwa 85 proc. ZZK ma wejść do grupy węglowo-koksowej na bazie JSW).
Wiceminister Strzelec-Łobodzińska przedstawiła plan polityki energetycznej do 2030 r. – Wliczanie w biznesplan nowych elektrowni kosztów zakupu praw do emisji może zwiększyć koszty produkcji energii, ale to nie znaczy, że się jej nie sprzeda, tylko mniej się na niej zarobi – powiedziała.