Tańce, spacery i blackberry

W dzień biznesmeni i politycy pozują kuracjuszom do zdjęć. Wieczorami odpinają kołnierzyki koszul

Publikacja: 11.09.2009 05:39

Konferencja ekonomiczna w Krynicy to dla kuracjuszy zarówno utrudnienie, jak i wielka atrakcja. Nie

Konferencja ekonomiczna w Krynicy to dla kuracjuszy zarówno utrudnienie, jak i wielka atrakcja. Nie działa główna pijalnia wód ani solaria. Za to na deptaku spotkać można znane osoby

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Zdaniem uczestników tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy największym osiągnięciem Zygmunta Berdychowskiego – człowieka, który to forum wymyślił – jest to, że nadal przyjeżdżają tutaj cudzoziemcy. Dla naszego biznesu zazwyczaj jest to impreza polsko-polska. Często zakrapiana.

Mimo wybudowania kilku nowych hoteli warunki pozostają dość przaśne. Podczas tych trzech dni można jednak załatwić sprawy, które normalnie ciągnęłyby się miesiącami. Dla zachodnich polityków to okazja zobaczenia Polski, której są coraz bardziej ciekawi, i coraz chętniej przywożą tutaj także swoje rodziny.

Ale forum to nie tylko panele dyskusyjne i biznesowe negocjacje.

[srodtytul]Towarzysko-latynosko[/srodtytul]

Wieczorami w Krynicy jest już zimno, góra 7 – 8 stopni Celsjusza. To dlatego Bank Pekao SA zdecydował, by na środowym wieczornym bankiecie goście bawili się przy latynoskich rytmach zespołu Jose Torresa.

Bankiet Pekao był największym towarzyskim wydarzeniem pierwszego dnia forum. Zaproszenie do najbardziej luksusowego hotelu uzdrowiska – Prezydent – trudno było zdobyć. Rozesłano ich niewiele. Jak powiedział rzecznik banku Arkadiusz Mierzwa, zapraszano przyjaciół, którzy akurat znaleźli się w Krynicy.

[srodtytul]Boni w sombrero królem tańca[/srodtytul]

Meksykańskie sombrera, hawajskie girlandy kwiatów i karaibskie drinki wprowadzały w znakomity nastrój.

Jednym z prowadzących bankiet był Conrado Moreno, znany z telewizyjnego programu „Europa da się lubić”. Prawdopodobnie doświadczenie zdobyte w trakcie prowadzenia imprez rozrywkowych podpowiadało Moreno, że nie wypada, by konkurs tańca wygrał gospodarz. Dlatego lauru nie zdobył były premier Jan Krzysztof Bielecki, choć bez wątpienia był najlepszy na parkiecie.

Ostatecznie wybór padł na równie sprawnego w tańcu ministra Michała Boniego, szefa doradców premiera Donalda Tuska.

– Jak się pan nazywa? – pytał Conrado zwycięzcę, bo minister bawił się w olbrzymim sombrero na głowie. I choć publiczność podpowiadała: „Michał!”, Moreno nadal nie miał pojęcia, z kim rozmawia.

Jako zwycięzca Boni miał prawo do tańca z wybraną partnerką oraz do butelki dobrego wina. Grzecznie odmówił. Chociaż kilku paniom było wyraźnie żal... Tańce trwały do trzeciej nad ranem.

[srodtytul]O, Buzek! Jaki ładny![/srodtytul]

Dla kuracjuszy, których we wrześniu w Krynicy jest kilka tysięcy, największa w naszym regionie konferencja ekonomiczna to jednocześnie utrudnienie i wielka atrakcja. Nie działa główna pijalnia wód ani solaria, bo sanatoria i pensjonaty restrykcyjnie ograniczają dostęp osób z zewnątrz. Za to można spotkać znaną osobę.

[wyimek]Największym wydarzeniem towarzyskim był bankiet w luksusowym hotelu Prezydent[/wyimek]

Kuracjusze przesiadują na ławkach na deptaku i wypatrują znanych polityków. – Oooooooooo, idzie Buzek. Jaki ładny i jaki wysoki! – zachwycają się dwie panie przed Nowym Domem Zdrojowym. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego przeszedł energicznym krokiem, otaczało go kilku rosłych ochroniarzy.

– Pamiętasz? Rok temu przysiadł na ławce samiuteńki i robiłyśmy sobie z nim zdjęcia – wspominały panie z rozmarzeniem.

W najwyższej cenie pozostają zdjęcia z Lechem Wałęsą. Kuracjusze często podchodzą do byłego prezydenta i proszą osobę rozmawiającą z nim o naciśnięcie migawki. Takie zdjęcia robiła już kilkakrotnie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Jeśli już pani taka uprzejma... – i kolejka kuracjuszy chętnych do fotki z Wałęsą rosła.

A za chwilę: – Ooooooo, Kwaśniewski, jaki fajny... – i kolejne błyski fleszy.

[srodtytul]Krawaty i telefony[/srodtytul]

Krynica jeszcze nie potrafi nauczyć się luzu obowiązującego podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Nadal obowiązują ciemne garnitury, krawaty.

Kiedy podczas jakiejś dyskusji panelowej w sali robi się gorąco, propozycja moderatora, aby zdjąć marynarki, spotyka się z niedowierzaniem.

Najpopularniejszym aparatem telefonicznym konferencji pozostaje Blackberry. Im kto ma więcej sztuk, tym lepiej. Deptakowe rozmowy kończą się najczęściej frazą: – Wyślę ci to z mojego blackberry.

[srodtytul]A rano...[/srodtytul]

– Co oni robią wieczorem? – zastanawia się kuracjuszka spoglądająca na tłum wychodzący ze Starego Domu Zdrojowego po jednym z paneli poświęconych bezpieczeństwu energetycznemu Europy.

– Jak to co? Chleją! – prychnęła druga. – Nie widziałaś, na przyjęcie wieczorem wnosili 100 tysięcy butelek wódki!

– 100? To niemożliwe! – nie dowierzała jej przyjaciółka.

– No, 50 tysięcy to z pewnością – sprostowała ta podejrzliwa.

A w Krynicy pierwsze panele i sesje plenarne rozpoczynają się już o godz. 9. Te poranne nie mają wielkiego powodzenia. Komuś zdarzy się przysnąć, ktoś niechcący chrapnie. W powietrzu unoszą się czasem opary wczorajszej biesiady.

To też odróżnia Krynicę od Davos. Choć opłata za prawo pojawienia się na forum jest coraz bardziej porównywalna.

Czy to się opłaca? – W Krynicy przysiądę na chwilę i spokojnie mogę porozmawiać – mówi Ryszard Petru, dyrektor w BRE Banku. – W Warszawie umawiałyby nas sekretarki, potem byśmy spotkanie przekładali. A tu, wszystko na miejscu. To wielka oszczędność czasu mimo wyjątkowo długiej podróży.

[i]—w.i., Danuta Walewska z Krynicy[/i]

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/temat/172321.html] Zdjęcia, wiadomości i wideorelacje z Forum Ekonomicznego w Krynicy[/link][/b][/ramka]

Zdaniem uczestników tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy największym osiągnięciem Zygmunta Berdychowskiego – człowieka, który to forum wymyślił – jest to, że nadal przyjeżdżają tutaj cudzoziemcy. Dla naszego biznesu zazwyczaj jest to impreza polsko-polska. Często zakrapiana.

Mimo wybudowania kilku nowych hoteli warunki pozostają dość przaśne. Podczas tych trzech dni można jednak załatwić sprawy, które normalnie ciągnęłyby się miesiącami. Dla zachodnich polityków to okazja zobaczenia Polski, której są coraz bardziej ciekawi, i coraz chętniej przywożą tutaj także swoje rodziny.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!