Niespełna tydzień po rozpoczęciu zapisów na akcje Polskiej Grupy Energetycznej spora część domów maklerskich zdołała przygotować we współpracy z bankami oferty kredytowe na zakup akcji.
Tzw. lewary pozwalające zapisać się na większą liczbę walorów, niż wynikałoby z zasobności porfela inwestorów sięgają dziesięciokrotności środków własnych klienta.
Ale jak wynika z wyliczeń “Rz”, przy 95-proc. ograniczeniu zapisów i pięciokrotnym lewarze inwestor zarobi, jeżeli kurs akcji PGE wzrośnie na debiucie o 9 proc. Przy kredycie 1000 proc. i 99 proc. redukcji potrzebny będzie wzrost kursu aż o 46 proc.
Kredyt na akcje PGE oferują oprócz BRE Banku niewielkie biura: Alior Banku, Noble Securities, Deutsche Bank PBC i DnB Nord. – Myśleliśmy, że wartość transzy detalicznej będzie większa. Rozmawialiśmy także z naszymi klientami, którzy oczekują wysokiego poziomu kredytowania zapisów – mówi Krzysztof Polak, dyrektor Biura Maklerskiego Alior Banku. PGE zdecydowała, że inwestorzy indywidualni będą mogli kupić 10 proc. wszystkich oferowanych papierów (czyli 25,9 mln akcji). Klienci będą się zapisywać na akcje przy uwzględnieniu maksymalnej ceny – 23 zł za walor.
Większe bankowe biura maklerskie – ING Securities, DM PKO BP czy KBC Securities są bardziej ostrożne i oferują mniejszy lewar. – Rynek spodziewa się dużych redukcji, trudno było więc pozostawić inwestorów bez kredytu. Nie zamykamy jednak oczu na ryzyko – mówi Dariusz Stasiak, dyrektor ds. sprzedaży detalicznej KBC Securities. Maklerzy radzą inwestorom, aby przekalkulowali, jakie poniosą koszty i przy jakim stopniu redukcji zapisów osiągną zysk.