Jako pierwszy nowe auto obejrzał rosyjski premier Władimir Putin podczas wtorkowej wizyty w fabryce VW w Kałudze.
– Całkiem ładny i w dobrej cenie – ocenił Putin, ale nic więcej nie dodał, bo nazwa i wygląd auta producent na razie trzyma w tajemnicy.
Jak wyjaśnił mediom dyrektor departamentu rozwoju VW Group Rus Władimir Szulc, rosyjski VW to sedan. Jego cena wyniesie 440 tys. rubli (14 tys. dol.), będzie więc kosztował tyle samo co dziś w Rosji kia rio czy chevrolet aveo, a nieco tylko drożej od renault logan (Dacia) i łada priora. Pierwsze auta pojawią się na rynku w maju przyszłego roku.
Kałużska fabryka VW rozpoczęła pracę w 2007 r., ale dopiero od tego tygodnia samodzielnie produkuje dwa modele – oktavię i VW tiguan. Dotychczas była jedynie zakładem, gdzie w gotowe auta montowało się silnik i przykręcało koła do kilkunastu modeli VW i skody.
Wyszkolenie prawie dwutysięcznej załogi, tak by była w stanie złożyć VW od zera, zajęło koncernowi trzy lata. Średnia płaca w fabryce to dziś 20 tys. rubli (667 dol.).