Firma zdecydowała wytoczyć sprawę Agencji. Nie domaga się odszkodowania, ale przeprosin. - Według kancelarii prawnej, która zajmuje się w naszym imieniu tą sprawą, doszło do naruszenia prawa poprzez czyn nieuczciwej konkurencji - podkreśla Bartmiński.

Przedsiębiorca argumentuje, że dokumenty przesłane PARP, niezbędne do udziału w przetargu na przeprowadzenia badań dotyczących postaw przedsiębiorczych wśród młodych Polaków, opatrzono klauzulą poufności. Uzasadniając wybór wykonawcy, PARP rozesłał do wszystkich firm walczących o zlecenie pismo, w którym zawarł informacje poufne. - Dziwi mnie, że PARP oczekiwał od nas tak szczegółowych danych dotyczących naszej wyceny - mówi Bartmiński.

PARP nie zgadza się z zarzutami Market Side. W odpowiedzi na zarzuty Agencja twierdzi, że firma, wezwana przez Agencję do przedstawienia dodatkowych wyjaśnień, przesłała dane faksem , ale nie zastrzegła ponownie, że są one poufne. - Informacje te, zgodnie z przepisami ustawy prawo zamówień publicznych oraz zgodnie z fundamentalną zasadą prowadzenia postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, jaką jest zasada jawności, (...) musiały być podane do wiadomości innym wykonawcom - czytamy w piśmie PARP.

- Uważam, że sprawa jest bulwersująca z uwagi na skalę środków unijnych jakimi dysponuje PARP i zakres informacji, które powierzają urzędnikom także inne firmy - komentuje Bartmiński.