Według Hereźniaka Polski Koks szczęśliwie tę sytuację wykorzystał. – Wynegocjowaliśmy najwyższe ceny w Europie. To nasz niewątpliwy sukces, ale też sukces dla polskiej gospodarki. Wydaje się, że taka sytuacja utrzyma się przynajmniej do końca roku fiskalnego, to znaczy do końca marca roku 2011, z perspektywą na dwa kolejne lata. Pozycja rynkowa Polski w Europie, jeżeli chodzi o sprzedaż koksu, jest bardzo silna, wydaje się, że Chiny trwale wycofały się z europejskiego rynku. Sprzyja nam także dynamiczny rozwój gospodarki państwa środka: tylko w pierwszym kwartale 2010 r. produkcja stali wzrosła tam o 25 proc. Wraz z rozbudową przemysłu stalowego – a na tonę stali potrzeba około 360 kg koksu – w Chinach rośnie zapotrzebowanie na koks. Jeszcze do niedawna Chiny i Polska były dwoma wiodącymi ośrodkami na świecie związanymi z eksportem koksu. Kiedy eksport chińskiego koksu wynosił 14 mln ton, my eksportowaliśmy 6 mln ton. Dzisiaj my nadal eksportujemy 6 mln, a chiński eksport zmalał prawie do zera. Potrzeby tamtejszego rynku są tak duże, że pojawiły się pytania o możliwości eksportu koksu z Polski. W związku z korzystną sytuacją rynkową, o zwiększeniu produkcji z 2,7 mln ton w roku bieżącym do 3,2 mln ton roku przyszłym myśli Koksownia Przyjaźń – mówił Hereźniak.

Jednak jego zdaniem bez inwestycji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, udostępniających nowe złoża węgla, nie ma sensu rozbudowywać koksowni. – Oczywiście dla samej idei można sprowadzać węgiel z zagranicy, jednak wówczas cała operacja przestaje być opłacalna. Bardziej zyskowne jest wybudowanie koksowni w kraju pochodzenia węgla. Ideologia budowy dużych koksowni w Polsce wiązała się z występowaniem tu sporych ilości węgla koksującego. Głównym problemem, z którym będziemy się borykać, jest brak węgla – dobrego węgla koksującego. Dzisiaj można ten węgiel doskonale sprzedać w postaci przetworzonej. Bardzo sprzyja nam sytuacja rynkowa, pojawia się tylko pytanie, ile z tego rynku będziemy w stanie uszczknąć. Niestety, tak to w relacjach górnictwa z koksownictwem bywa, że kiedy my dołujemy, górnicy fedrują dużo, a jak na rynku koksu jest dobrze, to brakuje węgla do jego produkcji – tłumaczył prezes Polakiego Koksu.

JSW inwestuje jednak w nowe złoża najlepszego węgla koksowego - w planach spółki jest rozbudowa kopalni Zofiówka (drążenie nowego szybu za ponad 180 mln zł już się rozpoczęło), a także Pniówek.

[b]Profesjonalny serwis o węglu: [link=http://www.rp.pl/wegiel]rp.pl[/b]/wegiel[/link]