Dziś o przebiegu prywatyzacji Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej będą dyskutować posłowie z Sejmowej Komisji Skarbu. Ministerstwo Skarbu nadzoruje jeszcze 60 takich spółek. Było ich 80, ale ok. 19 udało się już skomunalizować, czyli przekazać samorządom. Ta ścieżka czeka kolejnych 38. 29 trafi w ręce prywatnych inwestorów.
– Na podstawie dotychczasowych doświadczeń najlepszym rozwiązaniem wydaje się konsolidacja kilku PKS w ręku jednego właściciela – mówi “Rz” wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. – Daje to podstawy do tworzenia silnej grupy, która może być konkurencyjna wobec prywatnych przewoźników.
Jak podkreśla Budzanowski, PKS mogą zarabiać nie tylko dzięki podstawowej działalności transportowej (przeciętnie jedna spółka przewozi 5 – 6 mln pasażerów rocznie, choć są i rekordziści przewożący 10 mln osób). Mają też własne stacje paliw i okręgowe stacje badania pojazdów, które mogą stanowić dodatkowe źródło przychodów.
[wyimek]50 mln zł wynoszą roczne przychody najlepszych PKS[/wyimek]
– Są też przypadki, gdzie lepszym właścicielem od prywatnych inwestorów mogą być władze miasta, powiatu lub związki gmin z terenu, na którym działa dany PKS – mówi Budzanowski. – Najczęściej, w blisko 80 proc., chęć wzięcia udziału w komunalizacji zgłaszają starostowie.