Kto zgarnie kasę?

Przedstawiciele transportowców domagają się, aby jak najwięcej pieniędzy z elektronicznego myta trafiło na drogi, a nie do kieszeni koncesjonariusza

Publikacja: 24.06.2010 14:29

Kto zgarnie kasę?

Foto: Rzeczpospolita

Wybór operatora i twórcy elektronicznego systemu poboru opłat drogowych jest dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jednym z najważniejszych przetargów w tym roku. Sama budowa systemu może docelowo kosztować do 3 mld zł, ale wpływy z myta w najbliższych ośmiu latach wyniosą około 20 miliardów złotych. Elektroniczne myto ma być pobierane od połowy 2011 roku. Transportowcy uważają, że powinien

zostać wybrany taki system, który zapewni najniższe koszty eksploatacji oraz będzie sprawnie funkcjonować. – Przykład Słowacji, gdzie przez pierwsze tygodnie elektroniczny system poboru myta nie działał, pokazuje, że wprowadzenie takiego systemu nie jest proste – zauważa Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Dodaje, że satelitarny system wybrany na Słowacji, podobnie jak w Niemczech, jest zbyt skomplikowany, a przez to drogi.

[srodtytul]Szybko spłacić[/srodtytul]

Toll Collect (należąca do Deutsche Telekom i Daimler Financial Services spółka do poboru myta) w 2008/2009 roku zebrał 4,1 mld euro, a koszt funkcjonowania spółki sięgnął 11,2 procent przychodów, tj. 451 mln euro. Spółka musi spłacić inwestycję, która kosztowała blisko miliard euro. – Nie komentujemy inwestycji udziałowców oraz ich planów biznesowych – ucina rzecznik prasowy Daimler Financial Services Christian Müller. Specjaliści od inteligentnych systemów transportowych uważają, że system Toll Collect nigdy nie będzie dochodowy. W przeciwieństwie do Toll Collect mikrofalowy system poboru opłat zainstalowany przez Kapsch w Austrii został spłacony w 30 miesięcy, a w Czechach w zaledwie siedem miesięcy! W obu krajach nie było opóźnień w uruchamianiu systemu, nie słychać także o nieprawidłowościach lub niedokładnościach. Tymczasem przewoźnicy przejeżdżający przez Słowację otrzymywali naliczane przez satelitarny system faktury za pokonanie odcinków, po których nie poruszali się, lub opłaty były naliczane podwójnie.

[srodtytul]Ile kilometrów?[/srodtytul]

GDDKiA chce objąć systemem opłat początkowo 1,7 tys. km autostrad i dróg ekspresowych, a docelowo 9 tys. km dróg, w tym ponad połowę dróg krajowych. Dyrektor handlowy Kapsch Michael Gschnitzer twierdzi, że nie ma ekonomicznego sensu obejmować opłatami zbyt długich odcinków dróg krajowych, które mają znacznie więcej rozjazdów i skrzyżowań od autostrad. Koszty instalacji i funkcjonowania systemu na drogach krajowych są większe od wpływów. Najopłacalniejsze są systemy obejmujące opłatami ciężkie samochody ciężarowe. Jest ich mało w porównaniu z lżejszymi modelami, a więc niższe są koszty komunikacji, płacą także wyższe stawki. GDDKiA planuje objęcie opłatami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony.

Powszechne opłaty drogowe mogą mieć niekorzystny wpływ na gospodarkę. – Testujemy objęcie opłatami całej sieci drogowej, ale boimy się spirali inflacyjnej – przyznaje rzecznik czeskiego Ministerstwa Infrastruktury Karel Hanzelka. Dodaje, że myto na wszystkich drogach byłoby pobierane przez system hybrydowy. Na razie prowadzimy jego testy, ale już widzimy, że będzie droższy od mikrofalowego – mówi Hanzelka.

Wybór technologii naliczania myta zależy od długości dróg pokrytych systemem poboru myta. – Do prawie 2 tys. km tańszy jest system mikrofalowy, powyżej tej granicy niższe koszty jednostkowe ma system mieszany lub satelitarny – twierdzi proszący o anonimowość jeden z przedstawicieli firmy konsultingowej, która doradza w procesie wyboru systemu opłat.

Wybór operatora i twórcy elektronicznego systemu poboru opłat drogowych jest dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jednym z najważniejszych przetargów w tym roku. Sama budowa systemu może docelowo kosztować do 3 mld zł, ale wpływy z myta w najbliższych ośmiu latach wyniosą około 20 miliardów złotych. Elektroniczne myto ma być pobierane od połowy 2011 roku. Transportowcy uważają, że powinien

zostać wybrany taki system, który zapewni najniższe koszty eksploatacji oraz będzie sprawnie funkcjonować. – Przykład Słowacji, gdzie przez pierwsze tygodnie elektroniczny system poboru myta nie działał, pokazuje, że wprowadzenie takiego systemu nie jest proste – zauważa Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Dodaje, że satelitarny system wybrany na Słowacji, podobnie jak w Niemczech, jest zbyt skomplikowany, a przez to drogi.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca