Złoża Trebsa i Titowa w obwodzie nienieckim na Syberii należą do największych w kraju. Zalega w nich od 140 mln t do 200 mln t ropy (w 2009 r. Rosja wydobyła 494 mln t). Do tego położone są tylko 160 km od magistrali przesyłu ropy.
Te walory wpłynęły na rekordową wycenę złóż przez Ministerstwo Energetyki – 60 mld rubli (1,95 mld dol.). Do tej pory najdroższym eksploatowanym złożem jest pole ropy pod Irkuckiem (tzw. wschodnio-sugdińskie), za którego prawo eksploatacji w 2006 r. Rosnieft zapłacił 7,5 mld rubli (cena wywoławcza była 25-krotnie niższa). – Te złoża zawierają ropę wysokiej jakości, z małą ilością zanieczyszczeń. Stąd taka wysoka cena, mimo że na miejscu nie ma jeszcze żadnej infrastruktury – mówi „Rz” Witalij Kriukow, analityk rynku paliw firmy IFG Kapitał. Jego zdaniem do przetargu nie zostaną dopuszczone zagraniczne koncerny.
– Wszystkie największe rosyjskie spółki – Rosnieft, Łukoil, Gazpromnieft, Tietnieft i Surgut, są zainteresowane. Cena jest jednak tak wysoka, że pewnie utworzą konsorcja, by podzielić się kosztami – dodaje Kriukow.