O wzroście zainteresowania Polaków drogimi wycieczkami świadczy też ruch w biurach turystycznych za granicą, najczęściej w niemieckich. – Wśród moich klientów liczba tych z Polski zwiększyła się o jedną trzecią – mówi Andreas Smolarczyk, właściciel firmy Travel Consulting & Events, która w Niemczech pośredniczy w usługach turystycznych dla osób zamożnych. Obie grupy klientów różnią się jednak, jeśli chodzi o oczekiwania. Niemcy chcą przede wszystkim specjalnych warunków: luksusowego hotelu czy całodobowej obsługi. Z kolei Polacy szukają oryginalnych miejsc. – W ubiegłym tygodniu wyprawiałem polskiego klienta na Wyspy Zielonego Przylądka. Zainteresowanie Polaków budzi też Madagaskar, trekking w Himalajach, wyprawy na wyspy w rejonie Indonezji – mówi Smolarczyk.
Coraz więcej biur realizuje zamówienia całkowicie pod dyktando klienta. Zamówić można praktycznie wszystko. Pozostaje kwestia ceny. Za 40 tys. zł od osoby biuro Alco Tours Kafarski zorganizowało wyprawę lodołamaczem atomowym na biegun północny. W ofercie jest podobna wyprawa na Antarktydę. Firma ma już chętnych na sylwestrowy przelot dookoła świata z przerwą na rejs po atolach Pacyfiku za 30 tys. – Coraz więcej osób oczekuje ofert szytych na miarę. A tego typu klientów kryzys raczej nie dotknął – mówi kierownik biura Tadeusz Szawuła. Zdaniem prezesa Instytutu Turystyki Krzysztofa Łopacińskiego liczba turystów szukających najwyższych standardów i zróżnicowanej oferty będzie systematycznie rosła. Nic dziwnego, że także biura nastawione na turystykę masową szukają możliwości przyciągnięcia bogatszych klientów. Nad wystawieniem bardziej ekskluzywnych wycieczek zastanawia się m.in. Rainbow Tours. – Tego typu oferty pozwalają na wypracowanie wyższej marży. Ale liczba potencjalnych klientów jest wciąż ograniczona – uważa wiceprezes Rainbow Remigiusz Talarek. Kryzys mocniej niż dotychczas podzielił wyjeżdżających, bo znacznie przybyło tych, którzy szukają ofert najtańszych.
– Podstawowym kryterium wyboru stała się cena – przyznaje prezes Exim Tours Abdelfettach Gaida. Według Andreasa Smolarczyka takie rozwarstwienie występuje także od ubiegłego roku w Niemczech. – Najbardziej widoczne jest to w przypadku rodzin z dziećmi, które najbardziej osłabił kryzys – twierdzi Smolarczyk.
Według prognoz World Tourism Organisation (UNWTO) 2010 rok powinien przynieść w światowej turystyce ożywienie – po 4,3-procentowym spadku w 2009 roku ruch turystyczny powinien w tym roku się zwiększyć o 3 – 4 proc. Z kolei Instytut Turystyki szacuje, że w 2010 roku liczba Polaków wyjeżdżających za granicę lekko wzrośnie, do 6,7 mln w porównaniu z 6,3 mln w roku 2009.