British Airways na łowach

BA po sukcesie mariażu z hiszpańską Iberią planuje utworzenie wielkiej grupy lotniczej. Jednym z celów jest kupno udziałów w kolejnych 12 liniach lotniczych. Nie wiadomo, czy na tej liście jest PLL LOT

Publikacja: 06.09.2010 20:10

British Airways na łowach

Foto: Fotorzepa, BS/RB sas BS RB

Willie Walsh, prezes British Airways, przyznaje, że American Airlines i australijski Qantas są "na razie" poza jego zasięgiem, to jednak w dalszej perspektywie miejsce w tej grupie jest dla nich zapewnione

Kilka miesięcy temu British Airways, w pełni zaangażowany w fuzję z Iberią, wyselekcjonował listę 40 przewoźników ze wszystkich kontynentów, które brał pod uwagę przy realizowaniu planów ekspansji. Dzisiaj ta lista skróciła się do 12 pozycji i poza wzmiankami samego Walsha, który mówi o chęci przyłączenia indyjskiego Kingfishera i chińskiego China Eastern, chilijskiego LAN i fińskiego Finnaira oraz amerykańskiego taniego przewoźnika JetBlue, a także brytyjskiej konkurencji BMI i meksykańskiej Mexicany, która właśnie zbankrutowała, reszta to czyste spekulacje.

British Airways, decydując się na takie połączenia, napotka ogromne kłopoty z kosztownym wyjściem z aliansów. JetBlue i BMI należą do Star Alliance, nie mówiąc o tym, że ich większościowym udziałowcem jest niemiecka Lufthansa, lider sojuszu Star.

- Jestem przekonany, że nasza konkurencja też się szykuje do podobnych transakcji i dlatego tak się spieszymy. Kiedy już zrobiliśmy pierwszy ruch na rynku, jesteśmy zdecydowani na zrobienie następnych – mówił Walsh w telewizji BBC. – Nie zamierzamy ukrywać naszych ambicji i doskonale wiemy, kto na tym rynku jest atrakcyjny, a kto zyska na atrakcyjności, kiedy tylko pojawi się okazja przejęcia – dodał.

Nie ukrywał, że na razie australijski Qantas jest poza jego zasięgiem, bo nowy prezes Alan Joyce nie jest fanem konsolidacji. Z poprzednim szefem Qantasa Geoffem Dixonem Walsh już praktycznie był "po słowie" w roku 2008, ale rozmowy zostały zawieszone. Na razie Australijczycy zdobywają rynek azjatycki dzięki stworzeniu taniej linii Jestar. Chris Tarry, analityk rynku lotniczego, uważa, że Walsh będzie miał największy kłopot z przekonaniem partnerów do samego pomysłu. – Nie widzę, kto mógłby się przyłączyć. Dlaczego przewoźnicy z Azji, którzy żyją jak pączki w maśle, mieliby dzielić się swoimi pieniędzmi – mówi. Zdaniem analityków wartość tegorocznych fuzji na rynku lotniczym miała wynieść 12,8 mld dolarów. Tę kwotę już "wykorzystały" transakcje połączenia British Airways z Iberią (7,6 mld dol.), stworzenie Latam z połączenia brazylijskiego TAM z chilijskim LAN (3,7 mld dol) oraz amerykańska megafuzja – połączenie United Airlines i Continentalu warta 3,17 mld dol. Kiedy ta transakcja została ogłoszona, agencje ratingowe natychmiast dały zalecenie "kupuj" tak w przypadku Continentalu, jak i UAL.

– Wielkie fuzje są nie do uniknięcia – uważa George Hobica, prezes amerykańskiej firmy analitycznej Airfarewatchdog. com. W ich wyniku dochodzi natychmiast do zredukowania zarządów i wszystkich dublujących się stanowisk. Jego zdaniem fuzje powinny być ostatnim środkiem odzyskiwania konkurencyjności. Przewoźnicy próbowali już wszystkiego, tną płace, ograniczają podaż, narzucają nowe opłaty, podwyższają ceny biletów. – Konsolidacja to już ostatni ratunek – uważa George Hobica.

Analityk uważa, że w lotnictwie, tak jak w każdej innej branży, nie ma pustki. Szybko pojawią się mali przewoźnicy, którzy wypełnią przestrzeń pozostawioną przez giganty. Ale trzeba liczyć się z tym, że drastycznie spadnie liczba lotów pomiędzy małymi miastami.

Największym graczem na rynku lotniczym w Europie była dotychczas niemiecka Lufthansa. Niemcy kupili już Swissa, Austrian Airlines, Brussels Airlines, wykupili udziały w brytyjskim BMI oraz amerykańskim JetBlue. Tych wszystkich transakcji dokonali w okresie recesji w podróżach lotniczych, kiedy przejmowane linie znajdowały się w złej sytuacji finansowej. Trzy lata temu Niemcy przymierzali się również do wykupienia polskiego Lotu, ale ówczesne Ministerstwo Skarbu Państwa nie widziało możliwości przeprowadzenia takiej transakcji. Teraz natomiast resort po raz kolejny przymierza się do prywatyzacji LOT, a oferty zostały rozesłane do wszystkich największych przewoźników, tych, którzy należą do Star Alliance, ale również i pozostałych liczących się na światowych rynkach. W tym także do British Airways.

Na razie jednak Brytyjczycy wyraźnie LOT, który w ubiegłym roku przewiózł 4,3 mln pasażerów, nie widzą w wśród tych linii, z których chcieliby zbudować światową megagrupę.

Willie Walsh, prezes British Airways, przyznaje, że American Airlines i australijski Qantas są "na razie" poza jego zasięgiem, to jednak w dalszej perspektywie miejsce w tej grupie jest dla nich zapewnione

Kilka miesięcy temu British Airways, w pełni zaangażowany w fuzję z Iberią, wyselekcjonował listę 40 przewoźników ze wszystkich kontynentów, które brał pod uwagę przy realizowaniu planów ekspansji. Dzisiaj ta lista skróciła się do 12 pozycji i poza wzmiankami samego Walsha, który mówi o chęci przyłączenia indyjskiego Kingfishera i chińskiego China Eastern, chilijskiego LAN i fińskiego Finnaira oraz amerykańskiego taniego przewoźnika JetBlue, a także brytyjskiej konkurencji BMI i meksykańskiej Mexicany, która właśnie zbankrutowała, reszta to czyste spekulacje.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca