Obaj przewoźnicy to najwięksi użytkownicy Boinga 737 - najpopularniejszego na świecie, wąskokadłubowego samolotu pasażerskiego średniego zasięgu.
Według Howarda Millara, dyrektora finansowego Ryanair, paliwo samolotowe stanowi aż 40 proc. kosztów przewozów. Nowe silniki od Boeinga pozwoliłby poprawić efektywność o 12 do 14 proc. , co przełożyłoby się na spadek kosztów związanych z lotem o 10 do 12 proc. na pasażera.
-To znacząca liczba, której nie możemy ignorować. Jesteśmy bardzo zainteresowani koncepcją nowych silników – powiedział Millar.
Zarówno Boeing jak i jego konkurent Airbus rozważają zasadność wymiany silników w swoich najpopularniejszych modelach. Obie firmy planują wypuścić na rynek zupełnie nowe maszyny dopiero po 2025 roku dlatego pojawił się pomysł na zastępcze rozwiązanie polegające na odświeżaniu samolotów. Obaj producenci podejmą ostateczną decyzję do końca roku.
Boeing początkowo planował produkcję następcy 737 około 2015 roku ale dziś ta data wydaje się mało realna. Firma jednak wolałaby się skupić na nowym modelu, gdyż jak twierdzą jej przedstawiciele, klienci nie widzą ekonomicznego uzasadnienia w etapie przejściowym polegającym na wymianie silników w starych modelach. Tymczasem szefowie linii lotniczych zdają się mówić zupełnie innym głosem.