Producenci samolotów obiecują inwestycje

Walka o wart 1,5 mld zł kontrakt na samoloty szkoleniowe dla armii nabiera impetu. Faworyci: BAE Systems i Korean Aerospace Industries, kuszą ofertami gospodarczymi

Publikacja: 14.11.2010 00:01

T-50 Golden Eagle (Fot. Sergey Riabsev)

T-50 Golden Eagle (Fot. Sergey Riabsev)

Foto: Wikimedia Commons

Brytyjczycy oferujący samoloty Hawk AJT świadomi, że stoi za nimi światowy potentat przemysłu zbrojeniowego – BAE Systems – deklarują przemysłowe partnerstwo.

– Sprzedaż samolotu polskim Siłom Powietrznym traktujemy jako początek szerszej współpracy między pilotami polskimi i angielskimi RAF, a także możliwość włączenia polskich wojskowych firm lotniczych do tworzenia bazy serwisowej w Polsce oraz uczestnictwa w programach modernizacji hawka AJT w przyszłości – podkreśla Peter Anstiss z zarządu BAE Systems.

Odpiera zarzuty, iż oferowany Polsce samolot, użytkowany w 19 krajach, jest stary, bo został skonstruowany kilka dekad temu. – Pozostaliśmy przy tradycyjnej nazwie Hawk, ale oferujemy maszyny III już generacji, nowoczesne, z wielkim potencjałem rozwojowym – podkreśla.

David Burgess, dyrektor ds. rozwoju korporacyjnego biznesu BAE Systems w Polsce, widzi możliwość rozszerzenia współpracy o pomoc w sprzedaży i promocję za granicą wyrobów polskiej zbrojeniówki, np. samobieżnych haubic i innego ciężkiego sprzętu z Huty Stalowa Wola. Podobnie może być w przemyśle morskim czy energetyce jądrowej, w której kompetencje ma bliski partner BAE Systems – Rolls-Royce.

Główny rywal Brytyjczyków w polskim przetargu – Korean Aerospace Industries (oferuje samolot T-50P) – podkreśla przewagi własnego odrzutowca Golden Eagle nad konkurencją. Jae Nam Lee, menedżer firmy na Europę, zapewnia, że T-50P ma konstrukcję, właściwości pilotażowe, osiągi oraz systemy bardzo zbliżone do posiadanych przez Polskę F-16 Block 52+. To pozwoli oszczędzać czas i koszty szkolenia.

Zdaniem Jae Nam Lee T-50P przewyższa też konkurencję pod względem zdolności bojowych. Technologia serwisowania i napraw jest również zbliżona do stosowanej przy polskich jastrzębiach, łącznie ze wspólnym sprzętem obsługowym. To także oznacza oszczędności.

Koreański producent myśli też o inwestycjach w Polsce. Jae Nam Lee deklaruje: – Pracujemy nad polonizacją naszych technologii i budujemy kontakty z polskim przemysłem zbrojeniowym, np. Wojskowymi Zakładami Lotniczymi w Bydgoszczy. Już określiliśmy warunki umożliwiające samoobsługę i serwisowanie maszyn przez polskie Siły Powietrzne.

Koreańczycy nie wykluczają w przyszłości zamówień na spolonizowane elementy T-50P dla klientów zagranicznych. – Wybór koreańskiego samolotu może otworzyć drzwi dla strategicznych stosunków z Koreą i koreańskimi firmami, które bacznie się przyglądają postępom tego przetargu – podkreśla Jae Nam Lee.

W grze o największe obecnie zamówienia armii liczy się też włoska Alenia Aermacchi z samolotem M346 Master, który został zamówiony przez siły zbrojne Italii i Singapur. Swoje zainteresowanie polskim przetargiem wyrazili również Czesi. Praskie Aero Vodochody oferują nowe wersje odrzutowców L159 T-1. Skandynawska Patria zaproponowała natomiast używane hawki starszego typu, po modernizacji, pochodzące z zasobów fińskiej armii.

Biznes
Sprzedajemy nie tylko gaz
Biznes
Nowe sankcje USA na Rosję. Przejęcie Santandera. Unia kusi naukowców z USA
Biznes
USA daleko do 5 proc. PKB na obronność
Biznes
Budowa fregaty Burza rozpoczęta w Stoczni Wojennej
Biznes
Porozumienie USA–Ukraina. Wyzwanie demograficzne przed nami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku