Huta szkła w Saint-Gobain Desjonqueres przeprowadziła eksperyment. Do dwóch różnych flakonów wlano te same, dość pospolite perfumy. Pierwszy – delikatny, gładki, kryształowy, w kształcie kwiatu. Zapach w nim zamknięty klienci oceniali jako kwiatowy, dla eterycznych dziewcząt. Drugi flakon był z połyskliwego, czerwonego szkła o chropowatej fakturze. Tę samą woń opisano jako mocną, leśną, ostrą, wręcz zwierzęcą. Trudno odbierać perfumy jednym zmysłem! – triumfowali szklarze. Ich eksperyment miał znaczenie w walce o klienta, bo przeprowadzany był w momencie wprowadzania na rynek zapachów syntetycznych, tańszych od naturalnych. Pierwszym takim zapachem był Chanel No5 stworzony z okazji 40. urodzin Coco w 1923 roku. Próbki zapachów przygotował jej przyjaciel, perfumiarz Ernest Beaux. Wybrała numer pięć, stąd nazwa. Butelkę zaprojektowała sama. Prosty flakon stał się ikoną art deco i wszedł w 1959 r. do zbiorów nowojorskiego MoMA. Obok niej do historii przeszły również z tej epoki: czarna kula La Boule projektu Jeanne Lanvin, z zapachem Arpege, oraz butelka w kształcie seksownej sylwetki skandalizującej aktorki Mae West, w różowym futerale, stworzona przez surrealistkę Leonor Fini i zawierająca zapach Rose Schocking lansowany przez Elsę Schiaparelli.
[srodtytul]Walka płci[/srodtytul]
Dlaczego te projekty są do dziś tak ważne w świecie perfum? Po pierwsze, pokazały, że pomysł, idea, design mogą z powodzeniem zastąpić drogie materiały (wcześniej miniaturowe buteleczki na wonności robione ze szlachetnych materiałów były tak kosztowne, że noszono je na łańcuszkach lub jako broszki; były elementem biżuterii) i mogą być idealnie zgrane w swej wymowie z nazwą perfum i zapachem. Po drugie, od tego czasu nie wymyślono w kwestii zamknięcia zapachu nic równie rewolucyjnego. Pomysł Leonor Fini, by woń uwięzić w kobiecych kształtach, okazał się na tyle znaczący, że powtórzył go w 1993 r. Jean Paul Gaultier. Ten ekstrawagancki projektant (m.in. kostiumów koncertowych dla Madonny) kocha się w surrealistach. Posłużył się ich dziełem również przy promowaniu perfum La Classique. Skopiował tu zdjęcie Man Raya z 1926 „Noir at Blanche”, z profilem kobiety trzymającej w dłoni afrykańską maskę.
[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/galeria/579251,5,579956.html]Zobacz więcej zdjęć[/link][/b][/wyimek]
Na reklamie modelka podobna do modelki Man Raya, jest upozowana identycznie, ale zamiast maski trzyma w dłoni flakon. Jean Paul Gaultier, manifestujący swoją homoseksualność, zamknął też w „cielesnej” butelce zapach dla panów. W szklanym, męskim, muskularnym korpusie oczywiście.