- Jeszcze dziś ruszą maszyny i od razu zaczynamy także dystrybucję Tigera – usłyszeliśmy w FoodCarze. Firma nie traci czasu. Jak ustaliliśmy, zaledwie wczoraj Sąd Okręgowy w Krakowie wstrzymał wykonanie postanowienia z 5 stycznia 2011 r. zakazującego jej produkcję, sprzedaż i promocję napoju Tiger. O zakaz wystąpił Dariusz Michalczewski, który walczy z FoodCarem o prawa do znaku Tiger.
Wojna pomiędzy byłym bokserem a firmą Wiesława Włodarskiego zaczęła się po koniec 2010 r., Sportowiec zerwał umowę licencyjną, ponieważ, jak wyjaśnia, FoodCare przestał mu płacić za korzystanie z licencji na Tigera.
Decyzja sądu w Krakowie oznacza, że na rynku będą znowu dwa napoje o nazwie Tiger. Od końca 2010 r., po podpisaniu umowy z Dariuszem Michalczewskim, swoją wersję produkuje bowiem grupa Maspex. FoodCare próbował zablokować jej linie i magazyny walcząc przed sądem w Gdańsku. Ten początkowo dał Maspeksowi czerwoną kartkę, a następnie – uwzględniając argumenty tej firmy – cofnął zakaz.
Maspex jest spokojny o swoje racje. - Tego typu decyzje sądu są rutynowym postępowaniem. Nasza sytuacja prawna się nie zmieniła: nadal produkujemy i sprzedajemy napoje energetyczne tiger zgodnie z zawartą umową, na bazie której nasza firma stała się wyłącznym licencjobiorcą uprawnionym do wprowadzania do obrotu napojów z tym oznaczeniem - mówi Dorota Liszka, rzecznik prasowy Maspeksu.