Gazprom ma teraz miesiąc na zapłacenie ceny, którą zaoferował w przetargu na majątek zbankrutowanej spółki. Chodzi o 22,3 mld rubli (788 mln dol.).
Jednak, jak dowiedział się Kommersant, wyniki przetargu nie podobają się rządowi. Szefowie ministerstw energetyki i gospodarki uważają cenę za zawyżoną. Przypominają, że cena startowa w przetargu wynosiła 15 mld rubli, a drugi uczestnik - Wastokgazinwest (należy do państwowego Rosnieftiegazu) zaoferował 15,9 mld rubli.
- Kwota zaoferowana przez Gazprom jest sprzeczna z interesami państwa - miał ocenić minister energetyki Siergiej Szmatko.
Cała transakcja może zostać uznana anulowana, bowiem Gazprom wziął udział w przetargu bez zgody rady nadzorczej, czego wymaga statut spółki. Nie przedstawił też ekonomicznego uzasadnienia zakupu aktywów Russia Petroleum.
Warto przypomnieć, że to Gazprom miał udział w bankructwie należącej do TNK-BP (62 proc.) spółki. Wartość projektu szacowana jest na 20 mld dol., TNK-BP zainwestowało w prace na złożu Kowykta ok. 400 mln dol.