Stadiony na finansowym ugorze

Na 16 stadionów klubów ekstraklasy tylko siedem ma nazwę, a zaledwie jeden czerpie z tego zysk

Publikacja: 18.04.2011 02:05

Zarząd Legii Warszawa prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami nowego stadionu

Zarząd Legii Warszawa prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami nowego stadionu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

 

Stadiony w Polsce są na ogół własnością miast. Dlatego noszą nazwy w rodzaju „miejski", „piłkarski" czy „stadion MOSiR" (Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji). Niektóre mają patronów. Stadion Górnika w Zabrzu nosi imię wielkiego piłkarza Ernesta Pohla (wcześniej był to stadion im. Adolfa Hitlera). Polonii w Bytomiu – słynnego bramkarza Edwarda Szymkowiaka, Wisły w Krakowie – przedwojennej gwiazdy Henryka Reymana. Patronem boiska Widzewa jest legendarny prezes tego klubu Ludwik Sobolewski. Polonii Warszawa – przedwojenny prezes gen. Kazimierz Sosnkowski. Stadion Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego to dawny obiekt Legii.

Z tych banalnych czy historycznych nazw nie wynika nic, co można by przeliczyć na pieniądze. Żadna firma nie chce być łączona ze stadionem, będącym w praktyce skansenem budownictwa sportowego. A większość polskich stadionów, mimo liftingów koniecznych do uzyskania licencji, tak właśnie do niedawna wyglądała. Teraz to się zmienia, od kilku lat obserwujemy boom budowlany, jakiego jeszcze nie było. Euro 2012 w Polsce wymusiło powstanie czterech stadionów, ale już otwarto lub trwają prace na kilkunastu innych. I za chwilę niektóre będą się łączyły z nazwami nie historycznymi, lecz biznesem.

Zagłębie Lubin pionierem

Pierwszym i na razie jedynym klubem ekstraklasy, który sprzedał prawo do nazwy stadionu i na tym skorzystał, jest dziś Zagłębie Lubin. W lutym 2008 roku podpisał kontrakt z Telefonią Dialog, zgodnie z którym nowo zbudowany stadion na blisko 16 tys. miejsc nosi nazwę Dialog Arena. Firma płaci z tego tytułu klubowi 2 mln złotych rocznie. Tyle że Dialog, podobnie jak klub Zagłębie, jest w stu procentach własnością KGHM.

– To nie ma znaczenia – mówi prezes Zagłębia Jerzy Koziński. – To nie jest przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Gdyby nam nie zapłacił Dialog, to KGHM za niego by tego nie zrobił. Umowa kończy się w grudniu bieżącego roku. Jeśli nie zostanie przedłużona, na pewno ogłosimy konkurs na nowego sponsora. Zagłębie jest właścicielem stadionu, co w polskich warunkach nie jest normą. Ale stadion znajduje się na gruncie należącym do miasta. Musimy więc co roku odprowadzać do miasta podatek w wysokości 2 mln zł. Akurat tyle, ile otrzymujemy od sponsora za prawo do nazwy – kończy Koziński.

W przededniu tego rodzaju rozmów jest Legia. – Owszem, prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami – mówi „Rz" członek zarządu klubu Marek Drabczyk. – Czytałem już, że zawarliśmy umowę z Pepsi, ale to nie jest prawda. Rozmawiamy z tą firmą, ale z Coca-Colą, bankami i innymi firmami też. Nie mogę ujawnić, jaka kwota za prawo do nazwy by nas satysfakcjonowała. Legia jest jednak potężnym klubem z tradycjami, a obliczamy, że pierwszy rok utrzymania stadionu, jeszcze bez ostatniej trybuny, zamknie się kwotą 8 – 10 mln złotych. Do tego trzeba dodać 4 mln za czynsz. A komercyjna nazwa stadionu może doskonale funkcjonować obok historycznej – kończy Drabczyk.

Przykład z Gdańska

Daria Kulińska z Narodowego Centrum Sportu, spółki Skarbu Państwa zarządzającej Stadionem Narodowym w Warszawie, mówi, że prawa marketingowe to mniej więcej trzecia część dochodów stadionowych. Przewiduje się, że koszt utrzymania SN może zamknąć się kwotą 17 mln złotych rocznie.

– NCS zaprosił podmioty gotowe uzyskać status sponsora głównego Stadionu Narodowego do składania zgłoszeń – mówi Daria Kulińska. – Nie sprecyzowaliśmy naszych oczekiwań dotyczących konkretnych kwot, ponieważ zależą one od okresu podpisania umowy i zakresu ingerencji sponsora w nazwę stadionu. Postawiliśmy jednak warunek, że w przetargu mogą brać udział tylko takie podmioty, które w ostatnim roku osiągnęły przychody ze sprzedaży netto w wysokości nie mniejszej niż 1 mld zł. Jaka nazwa pojawi się obok Stadionu Narodowego, to tylko kwestia biznesowa. Wiadomo, ile otrzymuje od sponsora nowy stadion w Gdańsku, i oczywiste, że my nie możemy wziąć mniej – dodaje.

Warunki wynegocjowane przez operatora stadionu w Gdańsku stanowią miernik dla innych w kraju. Miejsce meczów Euro 2012 w Gdańsku to nowy stadion wyłożony panelami mającymi przypominać bursztyn. Stąd jedna z pierwszych proponowanych nazw – Amber Baltic Arena. To już nieaktualne. Gdańsk znalazł sponsora, który za prawo do nazwy wyłoży 35 mln zł, płaconych przez pięć lat. To Polska Grupa Energetyczna i dlatego stadion nosi tam nazwę PGE Arena Gdańsk.

Tyle że w okresie turnieju Euro 2012 ani ta nazwa, ani żadna inna komercyjna, jeśli pojawi się obok nazw stadionów w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, nie będzie mogła być używana. Takie są decyzje UEFA dbającej o interesy swoich sponsorów. Nie może dojść do konfliktu interesów w rodzaju bannerów sponsora turnieju Coca-Coli na Pepsi Arenie lub Adidasa na Stadionie Nike, gdyby ta firma chciała kupić sobie nazwę. Jak np. Reebok, który kupił w Boltonie, ale partycypował w kosztach budowy stadionu.

Być jak Arsenal

W Anglii najlepszy interes pod tym względem zrobił Arsenal. Jego nowy stadion na 60 tysięcy miejsc, oddany do użytku w roku 2006, nosi nazwę Emirates Stadium. Linie lotnicze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wykupiły prawo do nazwy stadionu na 15 lat za kwotę 100 mln funtów, płaconych w ratach przez osiem lat. W pakiecie na osiem lat wykupiono też reklamę na koszulkach piłkarzy Arsenalu – Fly Emirates.

W Niemczech większość stadionów Bundesligi ma nazwę sponsora. Bayern gra w Monachium na zbudowanym w roku 2006 na mistrzostwa świata Allianz Arena. Ta firma ubezpieczeniowa wykupiła prawo do nazwy na 30 lat za 240 mln dolarów. Firma z tej samej branży – Signal Iduna – jest sponsorem stadionu Borussii Dortmund (dawniej Westfalenstadion, nazwa bez zysku), największego w Niemczech, na którym co tydzień zasiada 80 tys. kibiców. Za pięć lat zapłaciła 120 mln euro. Umowa kończy się w tym roku, Borussia zdobędzie prawdopodobnie tytuł mistrza Niemiec.

Daleko przed nami są też pod względem dbałości o kasę kluby czeskie. Najlepszy z nich w ostatnich latach – Sparta Praga, mimo że ma stadion już czterdziestoletni, dobrze zarabia i na nim, i na sukcesach piłkarzy biorących często udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W ostatnich ośmiu latach już trzykrotnie zmieniała nazwę stadionu o historycznej nazwie Letna. Najpierw była Toyota Arena, potem AXA Arena, a teraz Generali Arena. Sparta zainkasowała za to blisko 20 mln euro. Wystarczy na utrzymanie obiektu i transfery.

Nadawanie komercyjnych nazw stadionom i halom używanym przez koszykarzy NBA i hokeistów NHL jest bardzo powszechne w Stanach Zjednoczonych. Kiedy w tym kraju w roku 1994 odbywały się mistrzostwa świata w piłce nożnej, lobbyści wpłynęli na prezydenta FIFA Joao Havelange'a, który nie tylko wydał zgodę na rozegranie meczu w hali (pierwszy raz w historii mundiali), ale i pozostawienie jej nazwy. W ten sposób doszło do meczu USA – Szwajcaria w hali Pontiac Silverdome koło Detroit. W tym mieście znajdowała się siedziba Pontiaca. Ile trzeba było zapłacić FIFA – nie wiadomo.

 

Stadiony w Polsce są na ogół własnością miast. Dlatego noszą nazwy w rodzaju „miejski", „piłkarski" czy „stadion MOSiR" (Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji). Niektóre mają patronów. Stadion Górnika w Zabrzu nosi imię wielkiego piłkarza Ernesta Pohla (wcześniej był to stadion im. Adolfa Hitlera). Polonii w Bytomiu – słynnego bramkarza Edwarda Szymkowiaka, Wisły w Krakowie – przedwojennej gwiazdy Henryka Reymana. Patronem boiska Widzewa jest legendarny prezes tego klubu Ludwik Sobolewski. Polonii Warszawa – przedwojenny prezes gen. Kazimierz Sosnkowski. Stadion Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego to dawny obiekt Legii.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne